Związkowcy z Ruchu Śląsk - części kopalni Wujek - są zaniepokojeni brakiem zgody na uruchomienie nowej ściany wydobywczej. Według związków to krok ku likwidacji zakładu w Rudzie Śląskiej. Decyzję wydał Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.

Kopalnia miała uruchomić ścianę w rejonie, w którym rok temu doszło do bardzo silnego wstrząsu. Zginęło wówczas dwóch górników. Ze względów bezpieczeństwa Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach nie zgodził się na uruchomienie ściany - powiedziała RMF FM Jolanta Talarczych, rzeczniczka WUG.

Związkowcy już kilka tygodni temu obawiali się, że właśnie taka decyzja może zapaść, choć - ich zdaniem - nie ma ku temu podstaw. Argumentują, że po katastrofie z 18 kwietnia ubiegłego roku wiele się zmieniło. Kopalnia jest przemodelowana, bezpieczna. Nigdy nie była tak bezpieczna, choć celowo ograniczyła przez to swoją żywotność - mówił Piotr Bienek z Solidarności.

Zdaniem związkowców decyzja ma charakter polityczny i chodzi o to, by Ruch Śląsk zlikwidować, bo wkrótce okaże się, że nie będzie możliwości wydobywania węgla.

Ruch Śląsk pracuje normalnie. Odwołamy się od decyzji urzędu - uspokaja Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.

(mpw)