Piłsudzkiego kochałem i będę kochał. Jak Piłsudskiego nie było, nie było Polski - stwierdza pan Józef Kowalski, jeden z ostatnich weteranów wojny polsko-bolszewickiej. 11 listopada 1918 roku pamięta bardzo dobrze. Dwa lata po odzyskaniu niepodległości przez Polskę poszedł na front jej bronić.

Ja Piłsudskiego bardzo dobrze znałem. On pobrał mnie do wojska. Byłem w kawalerii w XXII Pułku Ułanów - wspomina w rozmowie z reporterem RMF FM Piotrem Świątkowskim:

Jak wspomina Polskę z czasów Piłsudskiego? Dobra Polska, nie fałszywa - mówi. O dzisiejszej - wolnej - Polsce nie ma najlepszego zdania...

Pan Józef Kowalski ma 109 lat i mieszka w domu pomocy społecznej w Tursku w Lubuskiem.