Lider Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz może usłyszeć zarzuty gloryfikowania przemocy - informuje "Rzeczpospolita". Chodzi o jego słowa z protestu w obronie Janusza Walusia. Polak odsiaduje w Republice Południowej wyrok dożywocia, bo w 1993 r. zastrzelił przywódcę komunistów Chrisa Haniego.

Lider Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz może usłyszeć zarzuty gloryfikowania przemocy - informuje "Rzeczpospolita". Chodzi o jego słowa z protestu w obronie Janusza Walusia. Polak odsiaduje w Republice Południowej wyrok dożywocia, bo w 1993 r. zastrzelił przywódcę komunistów Chrisa Haniego.
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz /Wojciech Olkuśnik /PAP

Jak przypomina "Rzeczpospolita", w czerwcu 2017 r. Robert Bąkiewicz wziął udział w pikiecie w obronie Janusza Walusia przed gmachem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Zgodnie z prawdą historyczną możemy Januszowi Walusiowi, a przede wszystkim ludzie, którzy tam mieszkają, mogą zawdzięczać to, że być może ukrócił on chociaż o trochę ten terror - mówił Bąkiewicz. Prosimy państwo polskie o to, żeby się zajęło tą sprawą i żeby ściągnęło Walusia, który dla nas jest bohaterem - dodał.

"Rzeczpospolita" podaje, że za słowa pod MSZ prokuratura z warszawskiej Pragi może postawić Bąkiewiczowi zarzut pochwalania stosowania przemocy ze względu na przynależność polityczną. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Zarzuty usłyszy też Artur Zawisza?

Według ustaleń "Rzeczpospolitej", śledztwo w sprawie kilku manifestacji w obronie Walusia wyłączono z większego postępowania dotyczącego Narodowego Odrodzenia Polski. "W ramach tego drugiego, (...) jednemu z liderów NOP postawiono zarzuty, usłyszeć mają je też dwaj kolejni. Mieli się dopuścić czynów polegających m.in. na pochwalaniu stosowania przemocy i propagowania faszystowskiego ustroju za pośrednictwem wpisów w internecie i publicznych wypowiedzi" - podaje gazeta.

Jak informuje dziennik, oprócz Bąkiewicza zarzuty może usłyszeć też były poseł PiS i Prawicy Rzeczypospolitej Artur Zawisza. W roku mówił pod Ambasadą RPA, że Waluś to bohater, który "powinien być na piedestale (...) powinien być pamiętany i chwalony". Odpowiedzialność karna może też grozić m.in. szefowi Centrum Edukacyjnego Powiśle Rafałowi Mossakowskiemu i Tomaszowi Szczepańskiemu ze Stowarzyszenia Niklot.