NATO powiększy swój skład. Taką decyzję podjęli szefowie państw i rządów obecni na nadzwyczajnym posiedzeniu Paktu Północnoatlantyckiego w Brukseli. Na obrady szczytu przybyli przywódcy państw Sojuszu, wśród nich prezydenci Stanów Zjednoczonych, George W. Bush oraz Polski Aleksander Kwaśniewski.

Wiadomo już, że przynajmniej jeden kraj zostanie zaproszony do uczestnictwa w Pakcie Północnoatlantyckim na szczycie Sojuszu w Pradze, w listopadzie przyszłego roku. Poinformował o tym sekretarz generalny NATO. "Na przyszłorocznym szczycie NATO w Pradze dojdzie do poszerzenia" - powiedział George Robertson. Dodał, że nowe państwa będą musiały spełnić wiele kryteriów przed uzyskaniem członkostwa: muszą zapewnić odpowiednie finansowanie armii i mieć dobre stosunki z sąsiadami. George Robertson zapewniał, że podczas wczorajszego spotkania nie wymieniano z nazwy żadnych kandydatów. Jednak według nieoficjalnych rankingów największe szanse mają tutaj Słowenia i Słowacja. W kuluarach najpewniejszych kandydatem jest jednak Słowenia, która jest również prymusem w staraniach o członkostwo w Unii Europejskiej. Niektórzy obawiają się, że jeśli na Słowacji w wyborach zwycięży Władimir Meciar, to szanse Bratysławy zostaną zredukowane do zera. Robertson zapewniał wprawdzie, że żadne z państw nie będzie szczególnie traktowane ze względu na położenie geograficzne, ani żaden kraj z poza NATO nie będzie miał prawa weta, to jednak szanse państw nadbałtyckich są nieco mniejsze. Niektórzy obecni członkowie Sojuszu nie chcą po prostu pogarszać stosunków z Rosją. Rumunię z kolei popiera Francja, ale zarówno Bukareszt jak i Sofia są zbyt ubogie aby ponosić dodatkowo koszta przystosowania do NATO.

Do NATO kandyduje obecnie dziewięć krajów: trzy republiki bałtyckie byłego ZSRR: Estonia, Litwa i Łotwa, a także Słowacja, Słowenia, Bułgaria, Rumunia, Macedonia i Albania.

foto RMF FM

00:05