W czwartek zostanie wyłoniony przewodniczący Komitetu Konkursowego Zimowe Igrzyska Olimpijskie Kraków 2022 - poinformował marszałek małopolski Marek Sowa. Posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak, która była szefową stowarzyszenia, złożyła dzisiaj rezygnację.

W czwartek, wspólnie z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim, po walnym posiedzeniu stowarzyszenia, powiadomimy media o podjętych decyzjach - powiedział marszałek małopolski.

Zdaniem Sowy zamieszanie wokół kandydatury Krakowa osłabia szansę na przyznanie stolicy Małopolski organizacji igrzysk. Na pewno ostatnie dni nie są dobre, wpłynęły na osłabienie naszej propozycji. Jednak został nam ponad miesiąc na przekonanie mieszkańców, aby uczestniczyli w referendum 25 maja i głosowali na tak - zaznaczył.

Dziś Marczułajtis-Walczak oświadczyła: "Ze względu na dobro projektu Zimowe Igrzyska Olimpijskie Kraków 2022, w związku z atakami na moją osobę, podjęłam decyzję o rezygnacji ze stanowiska przewodniczącej Komitetu Konkursowego Kraków 2022".

Według mediów mąż Andrzej Walczak miał namawiać dziennikarzy do przychylnych publikacji nt. organizacji zimowych igrzysk. Oświadczam, że nie wiedziałem o działaniach podejmowanych przez męża podczas mojego pobytu na konferencji sportowej w Turcji. Andrzej Walczak działał wyłącznie jako osoba prywatna i nie miał prawa sugerować, jakoby przedstawiał stanowisko Komitetu, którego pracownikiem nigdy nie był i nigdy nie miał wpływu na jego prace - zaznaczyła czołowa przed laty snowboardzistka, czwarta w igrzyskach w Salt Lake City (2002).

"Proszę mi pokazać jakiegoś posła czy posłankę Platformy Obywatelskiej z klasą"



Ten projekt został już wcześniej pogrzebany nieudolnością i nadużyciami, o jakich słyszymy w wykonaniu tego komitetu, na którego czele stała posłanka PO, pani Marczułajtis. Teraz trzeba się rozliczyć z dużych pieniędzy wydanych, jak się okazuje, na zbyteczne przedsięwzięcia, typu logo igrzysk olimpijskich. Trzeba się też wytłumaczyć przede wszystkim  z tego, co można przeczytać w gazetach, że przedstawiciele tego komitetu starali się korumpować dziennikarzy. To jest poniżej jakiegokolwiek poziomu - komentuje Mariusz Błaszczak z PiS-u w rozmowie z reporterem RMF FM.

To dość typowe w przypadku pań posłanek Platformy Obywatelskiej, to jest taka forma obrony, przez atak. Proszę mi pokazać jakiegoś posła czy posłankę Platformy Obywatelskiej z klasą. Co, pan Chlebowski zachowywał się z klasą, a może pan Protasiewicz?
- mówi Błaszczak.

Czy ta dymisja kończy sprawę? Nie, moim zdaniem ona rozpoczyna sprawę, a to jest zadanie dla wymiaru sprawiedliwości, żeby sprawę wyjaśnić opinii publicznej, na co i jak były wydawane duże pieniądze
- dodaje poseł PiS-u.

"Wszyscy powinni się schować, ukryć, podać do dymisji"


Sytuacja jest taka, że tu się nic nie da uratować. Jeżeli ona sobie zorganizowała pracę tak, że skądinąd jej mąż próbuje kogoś gdzieś tam przekupić, to się jeszcze wszystko nagrywa, gdzieś wychodzi, to są sytuacje, w których wszyscy powinni się schować, ukryć, podać do dymisji. Natomiast zostajemy my, tacy naiwni ludzie jak ja, którzy byliby szczęśliwi, mając igrzyska olimpijskie w Polsce, tylko że nie ma człowieka, który by do tego doprowadził - mówi europoseł Twojego Ruchu Marek Siwiec.

To co - zamknąć projekt? Nie. Albo znajdzie się człowiek, który będzie miał cechę zaufania publicznego, np. pan Jan Kulczyk, albo pan Waldemar Dąbrowski, ja mówię o ludziach, których podziwiam za ich skuteczność w różnych sprawach, których się podejmowali, i wtedy będziemy wiedzieć, że to idzie w dobrą stronę, albo będzie kolejny kacyk z Platformy Obywatelskiej, powołany do tego dzieła i wywali się na kolejnym zakręcie. Wtedy nie dość, że nie będziemy mieć olimpiady, to jeszcze będziemy mieć duży absmak - tłumaczy.

"Skoro miała być promocja, a jest antypromocja, no to nie najlepiej"



Jagna Marczułajtis sama wzięła na siebie tę odpowiedzialność. Usunęła się. Nie chce być osobą, która będzie w jakiś sposób omawiana. Z jej strony gest dość impulsywny, ale zdecydowany - komentuje Andrzej Halicki z Po.

Niedobrze się dzieje, jeżeli te sprawy są jak gdyby publicznymi, no bo to oczywiście całej idei igrzysk w Krakowie na pewno szkodzi. Skoro miała być promocja, a jest antypromocja, no to nie najlepiej. Mam nadzieję, że te sprawy personalne będą szybko załatwione i zamkną tę kłótnię tak, by rzeczywiście można było się skoncentrować na istocie, czyli na projekcie igrzysk olimpijskich w Polsce, zimowych igrzysk
- mówi Halicki.

Jeżeli jest odpowiedzialność zbiorowa, to wtedy jest ta odpowiedzialność. Jeżeli nie, a z tego co pamiętam o swoim mężu mówi nawet per pan Walczak... Nie znam relacji i nie będę ich oceniał. To proszę nie wrzucać wszystkiego, na plecy pani Jagny. Skądinąd osoby właśnie w tym swoim społecznikowskim i takim może nawet trochę naiwnym entuzjazmie jest bardzo autentyczna - dodaje Halicki.

O prawo przeprowadzenia zimowych igrzysk w 2022 roku walczy pięć miast: Pekin, Ałmaty, Lwów, Oslo i Kraków. Decyzja, kto będzie gospodarzem zapadnie na 127. sesji MKOl w Kuala Lumpur 31 lipca 2015 roku.