Za kilkanaście dni do Polski dotrze partia leków onkologicznych, która ma wystarczyć co najmniej na trzy miesiące - twierdzą hurtownicy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Piotr Glinkowski. Pierwsze dostawy są planowane jeszcze na ten tydzień. Zamówienie dotyczy wszystkich preparatów brakujących na polskim rynku.

Do dwóch największych hurtowni, we Wrocławiu i Katowicach, ma dotrzeć po kilkadziesiąt tysięcy fiolek z cytostatykami. Pierwsze dostawy będą jeszcze przed długim majowym weekendem. Wtedy też leki trafią do szpitali. Będziemy w stanie zapewnić leki cytostatyczne wszystkim szpitalom w kraju - mówi naszemu dziennikarzowi dyrektor sprzedaży w jednej z hurtowni.

Leki są sprowadzane z całej Europy, od kilku producentów, także tych niezarejestrowanych. Ministerstwo Zdrowia w przyspieszonej procedurze wydało już zgody na dopuszczenie tych leków do sprzedaży w Polsce.

Leki będą droższe

Intensywne negocjacje z producentami trwały niemal cały ubiegły tydzień. Ostateczne porozumienie osiągnięto w piątek. W rozmowach oprócz hurtowników uczestniczył też resort zdrowia. W większości przypadków producenci zgodzili się na opuszczenie cen o 50 procent. Mimo to leki sprowadzane zza granicy w ramach importu równoległego będą dwukrotnie droższe niż te dostępne na polskim rynku. Dostawy udało się zapewnić u wszystkich producentów, poza austriacką firmą, od której zamieszanie z cytostatykami się zaczęło. W Ministerstwie Zdrowia usłyszeliśmy, że ten producent także zobowiązał się do kolejnych dostaw.

Przypomnijmy, że pierwszy transport dwóch preparatów dotarł do kraju w ubiegłym tygodniu. Dziś leki są już w szpitalach. Hurtownicy przekonują, że jest ich na tyle dużo, że sprzedają je również tym placówkom, z którymi nie mają podpisanych kontraktów. Leki onkologiczne z Austrii docierają do nas po "polskiej" cenie.

Pozostałe sprowadzane w ramach importu równoległego między innymi z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Bułgarii czy Rumuni są droższe. Ministerstwo Zdrowia nadal jednak podtrzymuje, że różnice w cenie tych leków pokryje Narodowy Fundusz Zdrowia.

Producent wstrzymał dostawy

Problem z niedoborem leków onkologicznych powstał, kiedy jeden z producentów wstrzymał dostawy. A chodzi o jedyny dostępny na rynku specyfik do chemioterapii leczącej niektóre rodzaje nowotworów. W efekcie wielu pacjentom groziło przerwanie leczenia.

Lekarze próbowali zdobywać leki, szukając ich na przykład w hurtowniach farmaceutycznych. Tam jednak nie było już leków onkologicznych. Brakowało zarówno preparatu zarejestrowanego w Polsce, jak i jego zamienników.