Austriacy i Niemcy będą zapraszani na Euro 2012 do Breslau, a nie do Wrocławia - zdecydowali miejscy urzędnicy. Na ulicach niemieckich i austriackich miast pojawia się wielkie bandery, które poinformują o meczach rozgrywanych we Wrocławiu, czyli w Breslau.

Autorem pomysłu jest Paweł Romaszkan, dyrektor wydziału kultury urzędu miejskiego. Jak tłumaczy w rozmowie z dziennikarką RMF FM Barbarą Zielińską, jeśli mamy coś zareklamować, zaprosić kogoś do siebie, to musimy mówić językiem tych ludzi. To jest zasada marketingu: trzeba być po stronie klienta.

Zaznacza, że w Niemczech i tak na Wrocław mówią Breslau. We Włoszech też nikt nie zna nazwy Wrocław, natomiast znają nazwę "Breslavia", bo tak nazywa się we Włoszech Wrocław. Tak mówią - podkreśla. I nie wyklucza, że właśnie w ten sposób miasto będzie reklamować się na plakatach w Rzymie. Londyn? Może nazwa w transkrypcji?- zastanawia się.

A Wy co sądzicie o takim rozwiązaniu. Głosujcie w sondzie i komentujcie pod artykułem.