Część spośród przedmiotów należących do ofiar Auschwitz, które po 50 latach od odnalezienia obok krematorium III trafiły teraz do Muzeum Auschwitz, zostanie zaprezentowana w lipcu w kilku miastach Polski - poinformował dyrektor Muzeum Piotr Cywiński. Wśród rzeczy są m.in. termometry, butelki po lekach i perfumach, biżuteria, zegarki, szczotki, fajki, zapalniczki, fragmenty naczyń, scyzoryki, klucze, elementy zabawek i gier dziecięcych.

Część spośród przedmiotów należących do ofiar Auschwitz, które po 50 latach od odnalezienia obok krematorium III trafiły teraz do Muzeum Auschwitz, zostanie zaprezentowana w lipcu w kilku miastach Polski - poinformował dyrektor Muzeum Piotr Cywiński. Wśród rzeczy są m.in. termometry, butelki po lekach i perfumach, biżuteria, zegarki, szczotki, fajki, zapalniczki, fragmenty naczyń, scyzoryki, klucze, elementy zabawek i gier dziecięcych.
Konserwacja puszek po Cyklonie-B w pracowni konserwatorskiej w Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu /Andrzej Grygiel /PAP

Ze względu na rangę wydarzenia chcemy w pierwszej połowie lipca, jeszcze przed ŚDM, przynajmniej w kilku miastach Polski, zrobić krótkie wystawy prezentujące część przedmiotów, a także film dokumentalny Andrzeja Brzozowskiego "Archeologia", który został zrealizowany podczas prac archeologicznych w 1967 r. Wówczas przedmioty wydobyto z ziemi - powiedział Cywiński.

Dyrektor dodał, że ekspozycje zostaną zorganizowane w instytucjach, z którymi współpracuje Muzeum Auschwitz. To przykładowo Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie. Są też inne placówki poświęcone historii Żydów polskich, czy II wojny. Te przedmioty trzeba pokazać! - podkreślił.

Cywiński dodał, że przedmioty są tak unikalne, iż niektóre z pewnością będą prezentowane na nowej wystawie głównej w Muzeum Auschwitz, która ma powstać do 2025 r. Jedna z jej części będzie przybliżała zagładę Żydów. Znajdą się na niej m.in. walizki zabrane ofiarom. Walizy nie były puste. Chcielibyśmy przedstawić kilkaset obiektów z tych walizek. Cześć mieliśmy w zbiorach, ale teraz będą bardziej różnorodne - powiedział dyrektor.

Przedmioty będą miały nie tylko znaczenie symboliczne, ale też historyczne

Cywiński podkreślił, że już z pobieżnych oględzin przedmiotów wiadomo, że będą one miały nie tylko znaczenie symboliczne, ale też historyczne. Jest m.in. kilka kilogramów zębów ludzkich i wypełnienie z metali nieszlachetnych. To oznacza, że po zagazowaniu ofiar wszystkie wypełnienia były wyrywane, a dopiero później ktoś decydował, czy to jest złoto i należy je stopić i odesłać do Berlina, czy też materiał nieszlachetny i wyrzucano go dołu na śmieci obok krematorium. Tego nie wiedzieliśmy. Tego nie ma w żadnej relacji więźnia Sonderkommando. Wszędzie powtarza się jedynie, że złote zęby były wyrywane. Dotykamy realnej historii - powiedział.

To ponad 16 tys. przedmiotów wykopanych podczas prac archeologicznych w 1967 r.

We wtorek Muzeum poinformowało, że w siedzibie PAN w Warszawie odnaleziono ponad 16 tys. przedmiotów wykopanych podczas prac archeologicznych w 1967 r., ostatnich w byłym obozie. Badano wówczas miejsce przy krematorium III w byłym Auschwitz II-Birkenau, gdzie podczas wojny wyrzucano należące do ofiar rzeczy, które zostały uznane za bezwartościowe. Pracy archeologów towarzyszyła kamera. Powstał film dokumentalny.

Spośród ponad 16 tys. odkrytych wówczas obiektów zaledwie ok. 400 trafiło do Muzeum. Wiadomo było jednak, że jest ich więcej. We wrześniu ubiegłego roku zaczęto poszukiwać reszty przedmiotów. Obecnie odnaleziono je zapakowane w 48 pudeł, w budynku Polskiej Akademii Nauk. Prawdopodobnie 50 lat temu ktoś chciał je gruntownie zbadać. Większość przedmiotów znajdowało się bowiem w osobnej, dokładnie opisanej kopercie. Później o nich zapomniano.

Po przewiezieniu pudeł do Muzeum Auschwitz konserwatorzy zaczęli przeglądać zawartość. To rzeczy pochodzące niemal wyłącznie z transportów żydowskich, bo więźniowie polityczni trafiali do obozu w innym trybie. Mienie było im zabierane po przybyciu i przekazywane do depozytu. (...) Tutaj mamy przedmioty, które pochodzi z kieszeni ludzi, którzy nie otrzymali pasiaka. Transportom żydowskim bagaże zabierano na rampie, a to co mieli przy sobie wraz z nimi trafiało do komory gazowej. Większość należała do Żydów polskich i węgierskich - powiedział Cywiński.

Wśród rzeczy są m.in. termometry, butelki po lekach i perfumach, biżuteria, zegarki, szczotki, fajki, zapalniczki, fragmenty naczyń, scyzoryki, klucze, elementy zabawek i gier dziecięcych, kubki używane podczas szabatu, rozbite sztuczne gałki oczne. Jest pieczątka z nazwiskiem konkretnej osoby. Są rzeczy, których Muzeum nie miało w zbiorach, jak ołówki. Tu się mogą zdarzyć elementy chrześcijańskie, przykładowo krzyż. Ktoś mógł być od trzech pokoleń ochrzczony, ale nadal był Żydem, bo Niemcy przyjmowali kryteria rasowe. Również został zgładzony - podkreślił dyrektor Cywiński.

Ich zbadanie zajmie muzealnikom mnóstwo czasu. Musimy wszystko przejrzeć, a to będzie trwało. Musimy stwierdzić, czy niektóre z przedmiotów nie potrzebują natychmiastowej konserwacji. (...) Każdy przedmiot indywidualnie będzie wpisywany do inwentarza muzealnego - dodał Piotr Cywiński.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.

W 1947 r. na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau powstało muzeum. W ubiegłym roku zwiedziło je ponad 1,72 mln osób. Były obóz w 1979 r. został wpisany, jako jedyny tego typu obiekt, na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

(mal)