Krakowski sąd apelacyjny ostrzega Polską Grupę Pocztową, że jeśli nie poprawi usług, może zostać z nią zerwana umowa na dostarczanie sądowej korespondencji. Pismo w tej sprawie dyrektor krakowskiej apelacji wysłał do prezesa PGP. Krakowski sąd przeprowadził wygrany przez PGP przetarg na te usługi. A z informacji uzyskanych przez RMF FM wynika, że od początku roku co najmniej kilka tysięcy spraw nie odbyło się w terminie.

Dyrektor sądu powiedział, że działania PGP rzetelnie będzie można ocenić po trzech miesiącach funkcjonowania kontraktu. Musimy mieć dane z sądów za luty, marzec i kwiecień. Wtedy zapadną decyzje o ewentualnych karach umownych, czy nawet zerwaniu umowy - mówi Andrzej Pęcak. W piśmie zwrócił jednak już uwagę na "bardzo negatywne zjawiska, szczególnie w pierwszej połowie lutego". Wśród nich wymienia: "znaczne opóźnienia doręczania zwrotnego potwierdzenia odbioru przekraczającego wyznaczone regulaminem terminy", poza tym "niestaranność wypełniania druku zwrotnego potwierdzenia odbioru". W liście przytoczono też między innymi nieczytelne adnotacje o sposobie doręczenia, "a wręcz nieprawdziwe informacje (wysłana korespondencja na ten sam adres, jedna zwrotka opisana jako adresat nieznany, na drugiej - pozostawiono awizo), nabijanie stempli o terminie przesyłania korespondencji - nieczytelne". Dyrektor sądu apelacyjnego wytyka też "niestaranność umieszczania wskazanego adresu punktu odbioru awiza lub wskazanie adresu punktu w znacznej odległości od adresata".

W kolejnej części sąd apelacyjny zwraca uwagę na niekorzystne skutki, jakie mogą wynikać z niewłaściwego doręczania korespondencji. To narażenie Skarbu Państwa na straty finansowe, ale także obniżenie odczucia społecznego o "powadze załatwiania spraw". Kolejny problem, to podnoszenie kosztów postępowań sądowych, a także odroczenie lub nawet przedawnienie się postępowania sądowego.

Konkluzja? "Utrzymywanie się takiego stanu rzeczy w niedalekiej przyszłości może spowodować daleko idące konsekwencje w dalszej współpracy - naliczanie kar za niedoręczenie korespondencji, wystąpienie o zwrot należności, wynikającej z odroczenia lub przedawnienia postępowania aż do rozwiązania umowy" - czytamy w piśmie.

Przeczytaj stanowisko PGP:

"Z uwagą przyjmujemy wszystkie sugestie Centrum Zakupowego ds. Sądownictwa i wdrażamy rozwiązania, które w 100% je wypełnią w trybie natychmiastowym. Dotyczą one sposobu prezentacji wskaźników terminowości na poszczególnych etapach procesu, udostępnienia Sądom informacji w trybie ciągłym on-line odnośnie przesyłek doręczonych, zaawizowanych i zwróconych ZPO. Dla wybranych Sądów, które zgłoszą taką chęć, oferujemy również opcję skanowania ZPO po doręczeniu - usługę, której do tej pory żaden operator nie świadczył oraz nie była ona warunkiem przetargu - pilotaż zaczyna się już sądach warszawskich. Do dnia dzisiejszego średni wskaźnik terminowości doręczeń listów do adresata wynosi 2,4 dnia i zmniejszył się w ciągu 4 ostatnich tygodni z 3,5 dnia. Od teraz będziemy mierzyć również wskaźnik zwrotów ZPO i publikować go w trybach tygodniowych. Wskaźnik uzasadnionych reklamacji od początku roku nie przekracza 0,01% na 10 milionów nadanych przesyłek. Dodatkowo wprowadzamy w formularzu zgłoszeniowym dla sądów pole, w którym należy wpisać datę rozprawy - po to, by Centrum Zakupów mogło weryfikować ile spraw spada z wokandy z winy sądów, których niektóre jednostki masowo wysyłają przesyłki w terminach nie umożliwiających skutecznego doręczenia lub nie ewidencjonują zwrotek zwracanych przez PGP" - Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy PGP S.A..