​Uczyńmy nasze życie publiczne lepszym, a debatę publiczną uczyńmy spokojniejszą, mądrzejszą i pełną należytego szacunku do siebie nawzajem - apelował premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów 145. rocznicy urodzin Wincentego Witosa w Wierzchosławicach.

Podczas przemówienia premier wskazywał, że "przez recydywistę, szaleńca, człowieka chorego (...) zginął prezydent Gdańska, człowiek będący na służbie". Zginął podczas wydarzenia, które miało łączyć w dzieleniu się dobrem - podkreślił.

Stało się wielkie zło, ale spróbujmy przekuć je w dobro. Niech to, co się stało będzie momentem przełomu - przekonywał Morawiecki. Zaapelował jednocześnie do "wszystkich polityków, do liderów opinii, do ludzi mediów i ludzi kultury - uczyńmy nasze życie publiczne lepszym, a debatę publiczną uczyńmy spokojniejszą, mądrzejszą i pełną należytego szacunku do siebie nawzajem".

Tak zresztą też rozumiem słowa rodziny śp. Pawła Adamowicza, wzywające do obniżenia temperatury sporu, do pozbycia się i niekarmienia agresji różnymi słowami czy czynami - dodał. Bądźmy ludźmi, którzy nie tylko mówią, ale też rozmawiają; bądźmy ludźmi, którzy nie tylko słyszą, ale i słuchają; spierajmy się, ale też wspierajmy się - apelował premier.

Przed tygodniem prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.

Wartości Witosa

Jak zaznaczył premier, Wincenty Witos był dla Polaków  "ojcem pojednania narodowego". Pokazywał nam, jak do tego pojednania doprowadzić, jak doprowadzić do niego we wsi, w której mieszkał i żył, w gminie, ale również właśnie w całym państwie, w całej ówczesnej Rzeczpospolitej - mówił szef rządu.

Wincenty Witos dziś chce nam powiedzieć jeszcze coś więcej. Bo jesteśmy w pewnym szczególnym czasie. To jego słowa, takie bardzo mocne i mądre, że jesteśmy z różnych stron, mamy różne zainteresowania, ale jako Polacy mamy jeden cel: żyć i pracować dla Polski - zaznaczył Morawiecki.

Szef rządu mówił, że "tę jego wielką wartość przywołuję dzisiaj, bo bardzo jej dzisiaj potrzebujemy". W obliczu tych jakże smutnych zdarzeń, które miały miejsce tydzień temu, bardzo potrzebujemy tego narodowego pojednania i zgody - podkreślił premier.

Ważny dzień

Dzisiaj jest ważny dzień, żebyśmy wyciągnęli lekcję, żebyśmy odstawili te krzywdzące oskarżenia, które padają niekiedy, żeby to, co się stało, nie było kolejnym rozdziałem wojny polsko-polskiej, tylko żeby pomogło nam wypracować dobro - mówił premier Morawiecki nawiązując do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Morawiecki przekonywał, że "cechy pojednania i zgody są kluczowe dla rozwoju całego naszego narodu, społeczeństwa, gospodarki w XXI wieku, do wykorzystania szans, o które walczyli ojcowie naszej niepodległości, o które walczył Wincenty Witos".

Premier przytoczył słowa Jana Pawła II, które - wspomniał - padły w Gdańsku ponad 30 lat temu: "mniej walki, więcej solidarności". Niech one zapadną nam głęboko w nasze serca i nasze umysły - zaapelował Morawiecki. "Walka nie może być ważniejsza od solidarności" - tak mówił nasz papież. I dlatego niech te wydarzenia będą takim momentem, który pozwoli nam w sposób ogólnonarodowy pozbyć się tych największych animozji, niechęci, wzajemnych sporów - wskazywał. Niech ten moment będzie przełomowym momentem, z którego obudzimy się w lepszej Polsce - dodał.

Mateusz Morawiecki zwrócił się też z prośbą, "abyśmy przeciwstawiali się wszelkiej agresji w internecie, w debacie publicznej, na ulicach, w języku mediów czy też w różnych miejscach". Nauczmy się wreszcie odpowiedzialności, większej odpowiedzialności za nasze słowa, czyny, gesty. Niech to wszystko, co robimy, będzie robione z myślą o lepszej Polsce, o pojednaniu, o zgodzie narodowej - mówił.

Nauczmy się rozmawiać językiem godnym debaty publicznej i szanujmy się, szanujmy się, bo szanując siebie szanujemy Polskę - podkreślił premier.

Opracowanie: