Ministerstwo Obrony Narodowej tłumaczy, dlaczego unieważniło przetarg na samolot szkolno-bojowy. Teraz potrzeba jest jedynie maszyny do szkolenia pilotów.

Przetarg trwał od września ubiegłego roku. MON zmienił zdanie po opublikowaniu raportu szefa MSWiA Jerzego Millera w sprawie przyczyn katastrofy 10 kwietnia. W raporcie nacisk położono przede wszystkim na braki w wyszkoleniu w siłach powietrznych.

Zmienił się także minister obrony. Nowy, Tomasz Siemoniak zlecił analizę celowości zakupu samolotu szkolno-bojowego. Do dnia dzisiejszego żaden z krajów nie pozyskał samolotu szkolenia zaawansowanego, samolotu, który używany jest zarówno jako szkolny jak i bojowy. Nie możemy się skupić na byciu krajem, który będzie jako pierwszy realizował coś co nie ma gwarancji realizacji - powiedział wiceminister obrony Marcin Idzik.

Nowy przetarg zostanie rozpisany wiosną. Ma pozwolić zaoszczędzić około 30-40 procent z ponad biliona złotych.