Wiceminister od "wieśmaków" od dziś pracuje w Pałacu Prezydenckim. Marek Surmacz jako wiceszef MSWiA zasłynął tym, że wysłał policjantów na służbie po "wieśmaki" i kazał je dostarczyć do pociągu dla swojej głodnej koleżanki wiceminister. Jednak to nie jedyna kompromitująca go sytuacja.

Prawa ręka Surmacza - szef jednego z departamentów - dwójce policjantów kazał się odwieźć z libacji do domu. Funkcjonariusze zginęli w wypadku w drodze powrotnej. Surmacz próbował wyciszać skandal. Od dziś doradza głowie państwa w sprawach bezpieczeństwa.

Od spraw bezpieczeństwa Lech Kaczyński ma już jednego doradcę, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i i Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Teraz ma jeszcze Marka Surmacza, polityka wielokrotnie skompromitowanego.

Jednak grzech kompromitacji należy mu odpuścić – uważa Paweł Kowal z PiS-u. Popełnił błąd, poniósł za to odpowiednią karę - powiedział Kowal reporterowi RMF FM Markowi Smółce:

Nasz reporter zapytał też o Surmacza byłego ministra obrony narodowej. Chciał usłyszeć, jakie zalety ma ten polityk. To jest decyzja prezydenta, tej decyzji nie komentuje - odpowiedział lakonicznie Aleksander Szczygło:

Optymistą jest za to szef BBN-u. Myślę, że będzie (Surmacz – przyp. red.) dobrze wypełniał swoje obowiązki - ucina temat Władysław Stasiak: