Mija rok prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Urząd objął w dniu 23 grudnia 2005 r., składając przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym. Mówił wówczas: Będę wykorzystywał wszystkie uprawnienia jakie daje mi konstytucja i ustawy, w tym także te z których dotąd korzystano rzadko. Jak mają się owe zapewnienia do rzeczywistości?

To miała być silna i aktywna prezydentura, w każdym bądź razie, taką zapowiadał rok temu sam Lech Kaczyński. Jednak patrząc z perspektywy czasu, z owej siły i aktywności - przynajmniej na razie - niewiele wychodzi. Prezydent ma bardzo poważne problemy z własnym wizerunkiem i poruszaniem się w sferach krajowej i międzynarodowej polityki. Chwali działania pisowskiego rządu i wciąż krytykuje opozycję.

Dopatrując się dobrych stron, można zauważyć, że Lech Kaczyński w odróżnieniu od poprzednika nie budzi kontrowersji z pogranicza świata polityki i biznesu, ułaskawieniami szermuje ostrożnie. Stara się również doceniać środowiska dawnej opozycji przed- i postsolidarnościowej. Jednak dotychczas nie udało się mu wsławić wielkimi sukcesami czy też pamiętnymi inicjatywami.

Bilansu tych 12 miesięcy podjął się reporter RMF FM Konrad Piasecki. Posłuchaj:

"Gazeta Wyborcza" opublikowała dziś sondaż poświęcony prezydentom III i IV RP. Najwięcej - bo aż 58 procent pochlebnych głosów zebrał Aleksander Kwaśniewski. Lech Kaczyński jest drugi, tuż za nim Lech Wałęsa. Ranking prezydentów zamyka Wojciech Jaruzelski.