Marek Migalski, usunięty z delegacji PiS do Parlamentu Europejskiego, uważa, że argumenty użyte przez władze partii w związku z tą decyzją, są dla niego obraźliwe i nieprawdziwe. "Nie złamałem zasad, nie kierowałem się własnym dobrem, nie postępowałem egoistycznie" - napisał w oświadczeniu zamieszczonym na swym blogu.

Z żalem i przykrością przyjąłem wczorajszą decyzję Komitetu Politycznego PiS o wykluczeniu mnie z delegacji tej partii w ECR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Zarzucono mi, że moja postawa "jest niezgodna z zasadami obowiązującymi w Prawie i Sprawiedliwości", a moje zachowanie wskazywało wyraźnie, że moim priorytetem jest działalność na rzecz własnej kariery, a nie dobro Prawa i Sprawiedliwości - napisał Migalski.

Jego zdaniem, fakt usunięcia go powoduje zarówno osłabienie siły ECR i PiS w Parlamencie Europejskim, jak i pogorszeniem jego możliwości wpływania na polityczną rzeczywistość. PiS i ECR tracą jeden głos, który czasami bywał decydujący, bowiem było juz w poprzednim roku wiele takich głosowań, które rozstrzygano właśnie jednym głosem. A ja tracę możliwość wpływania na kształt ustawodawstwa europejskiego, bowiem rola pojedynczego, niezależnego posła jest bardzo ograniczona. Szkoda - napisał Migalski w oświadczeniu.