„Hamas rośnie w siłę, rola Arafata słabnie”, „Arafat chce zmusić Żydów do emigracji z Bliskiego Wschodu” - to najbardziej znamienne komentarze światowej prasy do ostatnich, tragicznych wydarzeń na Bliskim Wschodzie. W ciągu minionego weekendu, w trzech zamachach terrorystycznych w Izraelu zginęło 25 osób, a ponad 200 zostało rannych.

Prestiżowy brytyjski tygodnik „The Economist” pisze, że palestyńska organizacja Hamas, która przyznała się do zorganizowania ostatnich zamachów, rośnie w siłę i konsekwentnie zdobywa poparcie Palestyńczyków. Oprócz działalności antyizraelskiej, Hamas utrzymuje szereg instytucji pomocy społecznej, które cały czas funkcjonują - w przeciwieństwie do niewydolnej i skorumpowanej struktury władzy palestyńskiej pod rządami Arafata. Cytując opinie Palestyńczyków, tygodnik zauważa, że Hamas staje się jednym z czołowych ugrupowań Palestyńczyków. Za rok będzie już prawdopodobnie głównym ugrupowaniem.

Niemiecki tygodnik „Die Zeit” zamieszcza komentarz izraelskiego dziennikarza Jossi Kleina Haleviego. Jego zdaniem, brak woli kompromisu po stronie Palestyńczyków to główna przyczyna napięcia na Bliskim Wschodzie. Zdaniem Haleviego, Jaser Arafat, przywódca władz Autonomii Palestyńskiej, poprzez tolerowanie terroru wobec cywilnej ludności Izraela chce zniechęcić "klasę średnią" Izraela do państwa żydowskiego. To zmusiłoby Żydów do emigracji z Bliskiego Wschodu. Palestyńczycy - pisze Halevi - po krótkiej przerwie po podpisaniu porozumień pokojowych w 1993 roku ponownie zaczęli walczyć o likwidację państwa żydowskiego.

07:20