Około tysiąca zwolenników radykalnego duchownego Muktady al Sadra zajęło budynek w Basrze na południu Iraku, w którym mieszczą się biura gubernatora. "Niech żyje Muktada, śmierć Ameryce" - skandują demonstranci.

AFP pisze o "dziesiątkach" członków bojówek wiernych al Sadrowi, czyli "Wojsk Mahdiego", którzy weszli do biura gubernatora, a na dachu wywiesili zieloną islamską flagę. Zdaniem Reutera, który cytuje świadków, bojówkarzy jest około tysiąca. Na miejscu nie ma żołnierzy brytyjskich.

Wśród bojówkarzy wewnątrz i wokół siedziby gubernatora widać natomiast irackich policjantów. Reuter cytuje przedstawiciela Ministerstwa Obrony w Londynie, który powiedział, że członkowie ugrupowania al Sadra w nocy zajęli budynek, a wszystko odbyło się spokojnie.

W Bagdadzie setki Szyitów zgromadziło w dzielnicy Sadr City, skandując: "Ameryka jest wrogiem Allaha". W weekend w kilku irackich miastach doszło do ostrych starć między szyitami wiernymi al Sadrowi i siłami koalicji. W sumie zginęło co najmniej ośmiu żołnierzy i 24 Irakijczyków.