Kazimierz Marcinkiewicz wycofuje się z polityki i rezygnuje ze starań o prezesurę w PKO BP. Ostatecznie zniechęcił go brak poparcia minister finansów Zyty Gilowskiej - tłumaczy były premier w wywiadzie dla „Dziennika”.

Marcinkiewicz wycofuje się przynajmniej na kilka lat. Na razie zrezygnował z ubiegania się o fotel prezesa PKO BP. - Przekonała mnie bardzo zdecydowana wypowiedź wicepremier Zyty Gilowskiej, że nie powinienem obejmować tego stanowiska. Nie da się realizować programu rozwoju banku i tworzenia wielkiej grupy finansowej bez wsparcia ministra finansów – uważa były premier. Posłuchaj relacji Mariusza Piekarskiego:

Marcinkiewicz obejmie zatem dyrektorski fotel w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Z nieoficjalnych informacji "Dziennika" wynika, że już rozpoczęła się procedura usunięcia Tadeusza Syryjczyka z rady zarządzającej EBOR-u. To właśnie jego miejsce miałby zająć polityk PiS, choć Syryjczykowi kadencja kończy się dopiero w przyszłym roku. Były premier nie chciał jednak potwierdzić doniesień prasowych.