Nie wykluczam zaproszenia przed oblicze sejmowej speckomisji byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza - mówi RMF FM jej szef Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej. To efekt medialnych wypowiedzi, w których Marcinkiewicz mówił, że mógł być podsłuchiwany.

Na razie poseł Paweł Graś chce porozmawiać na ten temat z byłym premierem: Nie będziemy robić cyrku i przedstawienia. Jeśli stwierdzi, że nic komisji nie ma ciekawego do powiedzenia, to przecież nie ma sensu bawić się jakąś wymianą oficjalną korespondencji.

A dzisiejsza "Trybuna" wymienia powód, dla którego Kazimierz Marcinkiewicz mógłby być podsłuchiwany. To niezwykłe interesy jego brata Arkadiusza w Gorzowie. "Trybuna" opisuje między innymi, że Arkadiusz Marcinkiewicz kupił 5,5 hektara ziemi na obrzeżach Gorzowa w Santocku. Po roku zarobił na tym interesie tysiąc procent, bo teren przeznaczono pod budownictwo mieszkaniowe.