Przez brak PESEL-u nie mogę zapisać synka do żłobka ani wystąpić o zasiłki socjalne dla Olka. Nawet gdy idę do lekarza, to nie mam prawa wziąć recepty na dziecko - żali się Super Expressowi mama ośmiomiesięcznego Aleksandra. Chłopczyk nie ma numeru PESEL, bo ani on, ani jego mama nie mają zameldowania.

Tuż po narodzinach dziecka Anna Jankowska poszła do Urzędu Miasta Łodzi, by złożyć wniosek o nadanie synkowi numeru PESEL. Okazało się jednak, że urzędniczka nie można go zarejestrować, bo - jak tłumaczy Agnieszka Kozłowska z łódzkiego magistratu - aby otrzymać numer PESEL, trzeba być zameldowanym na okres stały lub tymczasowy, ale nie krótszy niż trzy miesiące. A pani Anna od lat żyje bez meldunku. Mieszka co prawda w lokalu socjalnym, ale nie posiada ważnej umowy najmu. Nie ma więc prawa się w nim zameldować.

Urzędnicy radzą więc, by Anna Jankowska napisała wniosek o nadanie dziecku numeru PESEL bezpośrednio do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Dodajmy, że zgodnie z Ustawą o ewidencji ludności każdy Polak powinien posiadać numer PESEL.

Więcej o sprawie "nieistniejącego" przynajmniej w urzędowych rejestrach Olka przeczytasz na stronie internetowej Super Expressu .