Nowy zespół ekspertów z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej rozpoczął pracę w Iranie. Potwierdził to rzecznik irańskiego programu badań jądrowych, wyjaśniając jednocześnie, że nie jest to żadna nadzwyczajna kontrola, a raczej rutynowe działanie, wynikające z układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Atomowej.

Inspekcja rozpoczyna się w chwili, gdy w mediach na całym świecie aż huczy od oskarżeń, że pod przykrywką budowy zakładów energetyki jądrowej, władze w Teheranie chcą skonstruować własną bombę atomową. Najnowszy z niepokojących sygnałów, że Iran ma takie ambicje, to ślady wzbogaconego uranu, odkryte w próbkach ziemi, wody i powietrza, pobranych niedawno w Iranie przez inspektorów Agencji.

Oficjalnie agencja odmawia wszelkich komentarzy w tej sprawie. Dopóki agencja nie ogłosi swojego stanowiska, nie należy się również spodziewać oficjalnej reakcji Waszyngtonu. Jednak rzecznik Departamentu Stanu Richard Boucher przyznaje, że doniesienia z Iranu są bardzo niepokojące.

Według zagranicznej prasy, po Iraku, teraz Iran stał się jedną z kwestii polityki zagranicznej, wzbudzającą najwięcej kontrowersji i sporów wewnątrz amerykańskiej administracji. Opinie o tym, jak poradzić sobie z irańskim reżimem i jego programem budowy broni masowego rażenia są podzielone.

Nie ma jednak wątpliwości, że wśród amerykańskich polityków są tacy, którzy uważają, że jeśli Iran nie powie prawdy o swym programie i możliwościach jądrowych, Stany Zjednoczone powinny rozważyć możliwość uderzenia wyprzedzającego.

17:50