​Szef MON Antoni Macierewicz powitał w sobotę na wrocławskim lotnisku żołnierzy wojsk specjalnych, którzy w ostatnich miesiącach pełnili służbę w Afganistanie. Wskazał, że są wśród nich ci, którzy uczestniczyli w akcji odbicia więźniów przetrzymywanych przez talibów.

​Szef MON Antoni Macierewicz powitał w sobotę na wrocławskim lotnisku żołnierzy wojsk specjalnych, którzy w ostatnich miesiącach pełnili służbę w Afganistanie. Wskazał, że są wśród nich ci, którzy uczestniczyli w akcji odbicia więźniów przetrzymywanych przez talibów.
Około 50 komandosów przyleciało na wrocławskie lotnisko samolotem amerykańskich sił powietrznych. /Maciej Kulczyński /PAP

To są żołnierze, o których miesiąc temu mówiłem, że dzięki nim uwolnionych zostało kilkunastu zakładników przetrzymywanych przez talibów. To ludzie, którzy zdobyli więzienie w prowincji Helmand, właściwie całkowicie opanowanej przez talibów - powiedział szef MON.

Około 50 komandosów przyleciało na wrocławskie lotnisko samolotem amerykańskich sił powietrznych. To żołnierze z Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu.

Akcja, o której mówił minister obrony, dotyczy odbicia w maju przez siły afgańskie przy współudziale polskich wojsk specjalnych więźniów przetrzymywanych przez talibów w prowincji Helmand. MON podawało wówczas, że chodziło o czterech policjantów z dwóch różnych formacji, dwóch żołnierzy i pięciu cywilów, porwanych, więzionych przez cztery miesiące, bitych i torturowanych.

Minister Macierewicz wskazał w sobotę, że nie tylko uwolniono zakładników, ale także zdobyto olbrzymią ilość broni i informacji.

Ci ludzie są najdzielniejszymi z naszych komandosów. Zawdzięczamy im także to, że możemy dziś w Polsce stać ramie w ramię z żołnierzami amerykańskimi, żołnierzami NATO i powiedzieć im prosto w twarz: ‘nie bierzemy nic za darmo, płacimy krwią i wysiłkiem naszych żołnierzy za waszą służbę tutaj’  - mówił Macierewicz.

Akcja polskich komandosów przejdzie do historii

Dodał, że akcja polskich komandosów przejdzie do historii, bo - jak  ocenił - była jedną z najtrudniejszych jakie zrealizowano. Trzeba też przypomnieć przy tym o olbrzymim wkładzie służby kontrwywiadu wojskowego (...)  Ta akcja była przygotowywana przez cztery miesiące na terenie w pełni opanowanym przez wroga i udała się bez straty jednego żołnierza. To pokazuje, jaki wielki jest profesjonalizm polskich komandosów - mówił szef MON.

Macierewicz podkreślił, że dzięki misji polskich żołnierzy siły afgańskie są w stanie sprostać atakom talibów. Afgańscy żołnierze są teraz w stanie odeprzeć ataki wroga, który jest coraz bardziej uwikłany w międzynarodowy układ, w międzynarodowy front, który od Bałkanów aż po daleką Azję oddziela wolny świat od tego, który niesie śmierć, zniszczenie i terror - mówił.

Szef MON dodał, że bezpieczeństwo Polski zawdzięczamy żołnierzom, którzy w sobotę wylądowali we Wrocławiu. Zawdzięczamy tym 250 żołnierzom polskim w Afganistanie, którzy przygotowują i trenują afgańską armię. Tak samo jak żołnierzom z Kuwejtu, Kosowa z Bośni i Hercegowiny, z tylu miejsc na świecie, gdzie polski żołnierz wspólnie z żołnierzami NATO stoi na straży pokoju - mówił Macierewicz.

Podczas spotkania minister wręczył żołnierzom akty mianowań na wyższe stopnie wojskowe i odznaczenia.

Polska w ramach NATO-wskiej misji Resolute Support skierowała do Afganistanu m.in. personel do dowództwa misji, ekspertów doradzających afgańskim dowództwom wojska i policji oraz instytucjom podległym ministerstwom obrony i spraw wewnętrznych.


(łł)