Łzy i przepychanki osadników z policją, emocjonalne wystąpienie izraelskiego premiera Ariela Szarona. W Strefie Gazy od rana trwa ewakuacja żydowskich osiedli, zgodnie z rozkazem wydanym przez władze.

O północy minął termin, w którym osadnicy mieli dobrowolnie opuścić swoje domy w Strefie Gazy. Rano żołnierze weszli do największego osiedla żydowskiego w Strefie Gazy - Newe Dekalim.

W ostatnich dniach stało się ono głównym ośrodkiem sprzeciwu wobec ewakuacji. Armia i policja muszą uporać się tam z setkami religijnych fanatyków; część z nich zabarykadowała się w dwóch synagogach. Żołnierze wchodzą do domów, wynosząc stawiających bierny opór ludzi do autobusów. Pierwsze takie autobusy wyjechały przed południem z osiedla do przejścia granicznego Kisufim na południu Izraela. Żołnierze - jak informuje nasz korespondent Eli Barbur - nie są uzbrojeni, ale mają na sobie kamizelki kuloodporne.

Także przed południem w opuszczonym osiedlu Nisanit wojsko zaczęło burzyć domy, drogi i ogrody. Kilka godzin wcześniej żołnierze wkroczyli też do Ganei Tal, gdzie większość mieszkańców nie zgadzała się na opuszczenie domów w ramach ewakuacji Izraelczyków ze Strefy. Wojsko nie napotkało jednak oporu. Szacuje się, że Strefę Gazy dobrowolnie opuściła już ponad połowa z mieszkających tam 1,6 tys. rodzin. Co najmniej trzy z 21 osiedli - Dugit, Peat Sadeh i Rafiah Yam - są już całkowicie wyludnione, kilka innych pustoszeje.

Premier Izraela zaapelował do żydowskich osadników i ich zwolenników, by nie atakowali wysłanych na miejsce żołnierzy, lecz tylko jego obwiniali o wycofanie ze Strefy. Ja jestem za to odpowiedzialny. Atakujcie mnie. Obwiniajcie mnie - powiedział Ariel Szaron w pełnym emocji wystąpieniu telewizyjnym, wygłoszonym w trakcie ewakuacji 5 osiedli żydowskich w okupowanej Strefie. Zapewnił że program osadnictwa Żydów będzie kontynuowany i powtórzył, że ewakuacja ze Strefy Gazy zapewni bezpieczeństwo Izraelowi.

Cała operacja ma zakończyć się w ciągu trzech tygodni, ale wojskowi twierdzą, że usuwanie osadników potrwa jedynie 48 godzin. Likwidowane osiedla znajdują się na terenach, które Izraelczycy zajęli po wojnie w 1967 roku.

Według izraelskiego portalu internetowego Debka, do Gazy przyjechali niespodziewanie wysocy rangą przedstawiciele władz USA. Amerykanie niepokoją się, że palestyńskie władze nie poradzą sobie z terrorystami z Hamasu, czy Islamskiego Dżihadu. Na godziny przed ewakuacją osadników, grupy palestyńskich ekstremistów zajęły pozycje niedaleko Gush Katif. Celem Palestyńczyków jest jak najszybsze zajęcie opuszczonych przez Izrael osiedli. Jednak już wczoraj Izraelczycy ostrzegli Palestyńczyków, że do osiedli będą mogli wejść dopiero w miesiąc po opuszczeniu ich przez osadników.