Siedem ośrodków dla uchodźców przestanie istnieć, w tym ośrodek w Łomży, budzący ostatnio największe emocje. Mieszka w nim ponad 80 Czeczenów. Urząd do spraw cudzoziemców rozstrzygnął przetarg na prowadzenie ośrodków. Łomżyńskiemu ośrodkowi zaszkodził szkolny błąd.

O ośrodku dla cudzoziemców w Łomży było głośno w ostatnim czasie. Likwidacji placówki chciała część mieszkańców miasta, którzy - wspierani przez posła PiS Lecha Antoniego Kołakowskiego - wnieśli o to jesienią 2009 roku do Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców.

W marcu 2010 Urząd przyznawał, że może dojść do likwidacji ośrodka w Łomży "ze względu na napięcia i nastroje", jakie panują w tym mieście wobec cudzoziemców. W Łomży doszło też m.in. do pobicia dwóch Czeczenek, były śledztwa dotyczące wpisów na forach internetowych obrażających zarówno Czeczenów, jak i Polaków, w autobusach pojawiły się antyczeczeńskie ulotki.

Likwidacja ośrodka to jednak efekt nie kontrowersji, a... szkolnego błędu. Firma, która zarządzała placówką do tej pory, składając ofertę na jej dalsze prowadzenie, źle opisała kopertę zawierającą dokumenty. W efekcie kopertę otwarto za wcześnie, a to - zgodnie z przepisami - wymusiło odrzucenie oferty. Inaczej mogłyby pojawić się oskarżenia o nadużycia.

W ośrodku w Łomży przebywają teraz 84 osoby. Rozpoczął się też rok szkolny i mamy nadzieję, że dzieci, które chodzą do łomżyńskich szkół, będą mogły dalej się w nich uczyć, bo zmiana szkoły nie jest dla nich korzystna. Mamy też sygnały, że rodziny, które mieszkają w Łomży, będą przez jakiś czas gościć swoich krewnych z ośrodka - dodał Kamil Kamiński z fundacji "Ocalenie", który koordynuje jej działania w Łomży.