Pieniądze na podwyżki dla lekarzy się znalazły, ale medycy będą musieli je sobie wystrajkować. Wydanie na to 800 milionów złotych okazuje się zadaniem niezwykle skomplikowanym. Resort zdrowia obiecuje nam gruszki na wierzbie - mówią związkowcy ze Śląska.

Dyrektorów szpitali obowiązują skomplikowane procedury wydawania pieniędzy. Zgodnie z prawem mogą je przeznaczyć nie na podwyżki lekarskich pensji, ale na leczenie chorych. Wywalczone do tej pory pieniądze na podwyżki mogą być kolejną kością niezgody – ocenia szef związku lekarzy na Śląsku Maciej Niwiński.

Setki milionów złotych można przekazać lekarzom tylko wtedy, jeśli szpital wypowie umowę z NFZ. Chodzi o nadzwyczajną sytuację, czyli np. strajk. Z czego wynika pośrednio, że niejako jesteśmy zachęcani do wystrajkowania sobie pieniędzy - dodaje Niwiński. Z obiecanymi przez resort zdrowia pieniędzmi rzeczywiście jest problem – reporter RMF usłyszał od urzędników z NFZ. Można je będzie wydać ale po renegocjacjach starych kontraktów, a to jest równie skomplikowane.