Kilkadziesiąt tysięcy związkowców przejdzie legalnie ulicami

Warszawy, podczas zaplanowanej na przyszły piątek wielkiej manifestacji

OPZZ. Wojewoda mazowiecki uchylił zakaz organizowania demonstracji

wydany przez prezydenta Warszawy - Pawła Piskorskiego. Jest to decyzja

ostateczna, ponieważ prezydent Piskorski nie będzie się od niej

odwoływał. "Mógłbym znów wydać zakaz a, wojewoda znów mógłby go uchylić,

ale przecież nie o to chodzi, żeby bawić się w kotka i myszkę" -

powiedział w rozmowie z siecią RMF prezydent stolicy. Według

Piskorskiego, teraz to wojewoda wziął na siebie odpowiedzialność za

paraliż komunikacyjny miasta oraz ewentualne zamieszki.

Tymczasem wojewody Pietkiewicza stołeczne korki nie obchodzą.

Twierdzi, że zabezpieczenie sprawnej organizacji ruchu, należy do zadań

prezydenta Warszawy. Nieoficjalnie mówi się jednak, że powód uchylania

zakazu przez wojewodą był zupełnie inny. Chodziło o to, że władzom

nie udałoby się żadnym zakazem powstrzymać przyjazdu związkowców. Do

manifestacji doszłoby i tak, tyle że byłaby ona nielegalna.