"Jolanta Kwaśniewska zarabia na tym, z czego słynie najbardziej - na lekcjach savoir-vivre'u. W prywatnej szkole dyplomacji była pierwsza dama za wykład o sztuce robienia dobrego wrażenia bierze nawet 2800 zł!" - pisze "Fakt". "W Polsce setki tysięcy ludzi za te pieniądze musi przeżyć z rodziną cały miesiąc!" - zauważa.

"Żona Aleksandra Kwaśniewskiego podłapała fuchę w House of Diplomacy, prywatnej szkole, która obiecuje młodym ludziom, że w błyskawicznym tempie poznają arkana świata dyplomacji. W ramach zajęć była pierwsza dama wykłada "sztukę robienia dobrego wrażenia". Władze szkoły zapewniają, że słuchacze są wykładami zachwyceni" - pisze "Fakt".

"Umiejętność zachowania się w różnych sytuacjach już dawno przestała być wyłączną domeną ludzi z wyższych sfer. Dzisiaj ta cenna sztuka okazuje się niezbędna w pracy, podczas spotkania towarzyskiego, w podróży, w domu. Dobre obyczaje ułatwiają życie i pomagają zjednywać ludzi" - mówiła była prezydentowa podczas jednego z wykładów. "Fakt" podkreśla, że tego typu prelekcje są dla niej źródłem dobrych zarobków. W tej samej szkole można posłuchać Ryszarda Kalisza, który za jeden wykład dostaje 2800 złotych.

"W Polsce - gdzie dziś można liczyć tylko na pracę po znajomości - niemal co druga osoba do 34. roku życia jest bezrobotna! A pensja minimalna to 1680 zł brutto. Nietrudno wyliczyć, że była prezydentowa tylko za jeden krótki wykład dostaje ponad 1,5 pensji minimalnej!"  - podsumowuje tabloid.

W środowym "Fakcie" także:

- Kulisy zatrzymania znachora z Nowego Sącza

- Lewandowski zachwycił legendę piłki