Peshmerga - to kurdyjskie kobiety, które u boku wojsk amerykańskich chcą walczyć z reżimem Saddama Husajna. Choć nie wiadomo, czy Amerykanie pozwolą im na to, oddziały kurdyjskich kobiet od dawna ćwiczą się w sztuce wojennej.

Jeden z obozów wojowniczek leży w pobliżu miasta Raniyah, w kontrolowanym przez Kurdów północnym Iraku. W tej chwili przebywa w nim 25 ochotniczek. Większość z nich ma mężów i dzieci.

Służba wojskowa roi się od różnych obowiązków i na pewno jest zadaniem niełatwym, szczególnie że patrzymy śmierci w oczy. Zresztą słowo Peshmerga oznacza właśnie człowieka w obliczu śmierci. Żadna z nas nie chce umrzeć, ale zgłosiłyśmy się dobrowolnie i jesteśmy gotowe walczyć z okupantami - mówiła kobieta, dowodząca oddziałem.

Mam czworo dzieci, ale nawet gdybym miała ośmiorolub więcej, i tak wstąpiłabym do oddziału, bo nie boję się śmierci. Kocham mój kraj i naród -zapewnia jedna z ochotniczek.

FOTO: Jan Mikruta i Przemysław Marzec, RMF Bagdad

04:40