Aptekarze nie są usatysfakcjonowani uchwaloną dziś nowelizacją ustawy refundacyjnej. W noweli nie zniesiono kar za realizację błędnie wystawionych recept. "13 lat płacenia za nieswoje błędy to już jest po prostu dosyć" - mówi w rozmowie z dziennikarzami RMF FM Bogdanem Zalewskim i Tomaszem Skorym Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz. Dodaje, że jeśli recepta będzie miała poważne uchybienia, których nie może poprawić farmaceuta, pacjent zostanie odesłany do lekarza. Według niego, najprostszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłaby zmiana rozporządzenia o receptach przez ministra zdrowia.

Bogdan Zalewski, Tomasz Skory: Przegrana batalia aptekarzy w Sejmie?

Grzegorz Kucharewicz: No tak nie do końca, bo oczywiście nie przeszło wiele istotnych dla nas elementów. Nie przeszła niestety poprawka dotycząca art. 43 ustęp 1 punkt 6, gdzie liczyliśmy...

Czyli karania aptekarzy.

Karania aptekarzy za nieswoje błędy. To jest kuriozalna sytuacja. Lekarze poprzez protest mają skreślony artykuł 48 punkt 8, właśnie o niekaraniu za źle wypisane recepty.

A aptekarze nie. Dlaczego rząd się upiera i tak was potraktował?

No właśnie nie wiem dlaczego, bo tak naprawdę to przecież my podjęliśmy od 1 stycznia, przy tzw. proteście pieczątkowym, bardzo poważne ryzyko, ale jednak w obronie pacjenta, dla dobra pacjenta. Sprzedawaliśmy leki ze zniżką.

A co teraz czeka pacjenta przed okienkiem?

No niestety w tej sytuacji, kiedy kary nie zostały zniesione, to my ryzykujemy jako aptekarze bardzo poważnie - zwrotem bardzo poważnych kwot refundacyjnych. Ja chcę przypomnieć, że od 13 lat odpowiadamy za nieswoje błędy. Co roku przychodzą do nas pracownicy Narodowego Funduszu Zdrowia i wyszukują właśnie takie błędy. A to szerokość nie ta, a to długość nie taka recepty, a nie tutaj umieszczony kod.

Czyli ze strachu przed kontrolerami będziecie teraz bardzo skrupulatni, tak?

No niestety kara za te błędy nie została zniesiona i to już nawet nie będzie wynikało z jakichś innych względów, tylko z takich, że recepta będzie musiała spełniać wymogi rozporządzenia.

A co na tej recepcie musi być?

Trudno to tak opisać. Muszą być przede wszystkim podstawowe elementy. Musi być nazwisko pacjenta, jego adres, pesel prawidłowo zapisany, musi być kod Narodowego Funduszu Zdrowia, wypisane oczywiście leki odpowiednio z dawką i prawidłowo wypisane, musi być odpowiednie dawkowanie.

Ale tak było zawsze, prawda?

No tak było zawsze, a niestety drobne elementy decydują o recepcie w oczach kontrolerów Narodowego Funduszu Zdrowia i kary są ogromne. Wystarczyło np. w województwie lubelskim, że na górze nie było wydrukowanego numeru recepty, ale ten numer był identyfikowalny, bo jest jeszcze powtórzenie tego numeru na dole recepty, w dolnej części. Mimo że identyfikacja była prawidłowa, numer odczytany prawidłowo, niestety Narodowy Fundusz Zdrowia potrącił aptekarzowi 118 tys. zł. Drukarka źle wydrukowała taką receptę przez cały rok i ta kwota tak urosła. Nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, że takie uchybienie, spowodowane przez drukarkę lekarza, powoduje, że kwota do potrącenia będzie ogromna.

Panie prezesie, wyobraźmy sobie taką sytuację, że pacjent przychodzi do apteki i ma recepty. Nagle się dowiaduje, że ta recepta jest błędnie wypełniona. Co wtedy?

No niestety, nie będziemy mieli innego wyjścia, będziemy musieli odesłać pacjenta do lekarza celem prawidłowego wypełnienia. Pacjent po prostu musi dostać prawidłowo wypełnioną receptę i prawidłowo wypisaną i tym bardziej powinien wyegzekwować taką receptę w tym sensie, że jakieś drobne błędy jednak nie powinny być na tej recepcie. Recepta jest elementem świadczenia, ja wiem, że nasze stanowisko może się nie podobać, ale niestety dzisiaj parlament zdecydował już, że nie mamy innego wyjścia. Jeszcze jest w zasadzie drobna nadzieja, bo jeszcze będzie zmiana, jeszcze będzie głosowanie i prace w senackiej komisji zdrowia.

Czyli liczycie na Senat, tak? I na prezydenta?

No jest jakaś nadzieja jeszcze co do tego, że jeszcze w Senacie uda się jednak unormalnić tę równowagę i po jednej stornie lekarze, po drugiej aptekarze. Trzecim wyjściem jest zmiana rozporządzenia dotyczącego recept lekarskich i tutaj też jest możliwe, przy oczywiście dobrej woli ministra, że takie konstrukcje zapisów, które ewentualnie mogłyby nas ustrzec od kar za te właśnie drobne błędy na receptach, zostaną wprowadzone. Ale to jest melodia przyszłości. Dzisiaj oczywiście mamy taką sytuację, jaką mamy.

A właśnie teraz, co pan może powiedzieć pacjentom, którzy dzisiaj będą przychodzili do aptek?

No przykro mi jest powiedzieć, przykro mi jest naprawdę. Ja ubolewam nad tym, ale recepty po dzisiejszych decyzjach parlamentu, niestety będą musiały być napisane prawidłowo. Jeżeli będą błędy, które możemy poprawić, to wtedy to uczynimy, ale na pewno nie będziemy decydować o ubezpieczeniu, czyli kodzie NFZ, bo wtedy przejmujemy na siebie odpowiedzialność za ubezpieczenia, za to czy pacjent jest ubezpieczony czy nie. Ale problem jest inny. Często pacjenci do naszych aptek nie przychodzą sami, tylko przychodzą sąsiedzi, znajomi, rodzina. Nie mamy wtedy możliwości absolutnie weryfikacji. Pacjent poza tym często przychodzi bez jakichkolwiek dokumentów, tylko z receptą, więc nie podejmiemy absolutnie tego trudu wpisywania tego kodu.

Czyli co, do apteki trzeba przychodzić osobiście, z dowodem osobistym, ze wszystkimi danymi?

Tutaj taka sytuacja nastąpiła, że w ogóle nie wiadomo jak do tego podejść. W zasadzie lekarz, który przyjmuje pacjenta w gabinecie, no chyba przyjmuje go jako ubezpieczonego, bo gdyby nie przyjmował go jako ubezpieczonego, to zapewne pobrałby stosowną opłatę. Ja myślę, że nasi koledzy lekarze zrozumieją tę sytuację i będą jednak wstawiać kody Narodowego Funduszu Zdrowia, które są w ogóle warunkiem otrzymania recepty ze zniżką, że będą jednak wstawiać te kody i prawidłowo wypisywać receptę, no bo dzisiaj możemy poprawiać adres chorego, pesel chorego, poprawić odpłatność, możemy, nie musimy, poprawić ten kod, ale no niestety... Nie możemy poprawić tylko podpisu lekarza, już doszło do takiej sytuacji. No, ale to jest oczywiście sytuacja nienaturalna. Recepta musi być wypisana prawidłowo. To już z pełną odpowiedzialnością mówię, recepta musi być wypisana prawidłowo, bo dzisiejsze decyzje Sejmu nie zwolniły nas od odpowiedzialności za receptę.

Czyli pan jako szef Naczelnej Izby Aptekarskiej co rekomenduje? Są jakieś rekomendacje od pana?

My wczoraj zdecydowaliśmy się, wobec takiej sytuacji jaka zaistniała, wydać rekomendację przestrzegania rozporządzenia i no niestety nie mamy innego wyjścia. Sami państwo rozumiecie. Ta odpowiedzialność nie została zdjęta z aptekarza, no przecież my nie jesteśmy autorami recept i tutaj niezrozumiałe jest dla nas dzisiejsze głosowanie. Przykro mi to powiedzieć, będziemy starali się pacjentom pomagać jak najbardziej w sytuacjach, w których będzie możliwa poprawa, gdzie będą jakieś uchybienia, które są w naszej gestii, to będziemy się starali pacjentom pomóc. Ale w przypadku kiedy będą to już bardzo znaczące błędy i które to błędy nie będą mogły być poprawiane, bo rozporządzenie na to nie zezwala, to niestety w takich sytuacjach rekomendujemy odsyłać do lekarza celem poprawienia. Niestety musimy w końcu zrozumieć, że 13 lat płacenia za nieswoje błędy to już jest po prosty dosyć.

Pacjent z usterką dotyczącą kodu ubezpieczyciela na recepcie zostanie, albo odesłany do naprawienia tej usterki do lekarza, albo może zapłacić 100 proc. wartości leku, mimo że jest refundowany, tak?

Tak.

A które z wyjść byłoby najprostsze? Mówię o rozporządzeniu dotyczącym recept i nowelizacji ustawy nieznoszącej tych kar. Czy nie prościej byłoby zmienić rozporządzenie, co ministerstwo może zrobić.

Oczywiście. Ministerstwo może to zrobić w trybie ekspresowym. Co prawda prawnicy twierdzą, że dopóki ustawa nie będzie podpisana przez prezydenta, nie będzie obowiązywała, to nie można nowelizować rozporządzenia. Ja uważam, że kilka paragrafów, może 2-3, rozwiązałyby cały problem, ale to trzeba mieć w tym momencie inicjatywę i inicjatywa jest po stronie ministra i oczekiwania, że to nastąpi bardzo szybko akurat są po naszej stronie.

Innymi słowy, Bartosz Arłukowicz może ten problem rozwiązać w zasadzie paroma ruchami pióra, podpisując odpowiednie, stosowne zmiany w rozporządzeniu?

Ja myślę, że tak, bo wstępne oceny prawników też wskazują na to, że byłoby to możliwe, aczkolwiek nie wyprzedzajmy faktów. Po prostu ta sytuacja, jaka się wytworzyła, niestety jest bardzo uciążliwa dla pacjenta. Ale z kolei musicie państwo nas zrozumieć. Dzisiejsze prace sejmowe niestety nie zdjęły z nas odpowiedzialności za nieswoje błędy.