Sąd z Pruszcza Gdańskiego musi opuścić zajmowany przez siebie budynek i przenieść się do Gdańska. Wszystko z powodu trującego ksylamitu, którym przed laty pomalowano podłogę.

Teraz mieszkańcy Pruszcza i okolic z nawet najmniejszą sprawą sądową będą musieli jeździć do Gdańska. Władze Pruszcza Gdańskiego nie chcą jednak, by sąd opuścił ich miasto. Złożyły dwie oferty: pierwsza to działka pod ewentualną nową siedzibę; druga – gotowy budynek. Chcemy wspólnie z powiatem gdańskim kupić budynek po to, żeby tam sąd mógł funkcjonować i pracować - stwierdza jeden z urzędników.

Prezes sądu nie zgadza się jednak na takie propozycje. Nie chce również remontować obecnej siedziby. Po intensywnym wietrzeniu i położeniu nowych warstw, wszystko już będzie w porządku - mówi. Sprawa jest już jednak przesądzona. Termin ewakuacji zależy już wyłącznie od ministra sprawiedliwości.

Ksylamit – ten środek do impregnacji drewna zaczęto stosować na masową skalę w połowie lat 60. ubiegłego wieku. Jednak szybko okazało się, że swoje zadania spełnia idealnie, ale ma jedną wadę – wydziela nieprzyjemny, powodujący ból głowy zapach.

U osób, które przez wiele lat były narażone na wdychanie oparów substancji, stopniowo występowały: pogorszenie ogólnego stanu zdrowia i samopoczucia, duszności, omdlenia, zaburzenia snu, nudności i wymioty. W 1993 r. zakazano stosowania ksylamitu w budownictwie ze względu na rakotwórczość zawartych w nim chlorofenoli.