Religijne i patriotyczne śpiewy, prelekcje, modlitwy towarzyszyły Marszowi dla Jezusa Chrystusa Króla Polski, który przeszedł w niedzielę ulicami Warszawy. Przed Pałacem Prezydenckim zapalono znicze oraz wzniesiono kilkadziesiąt małych, drewnianych krzyży. W marszu wzięły udział nawet 3 tysiące osób.

Kilkugodzinna manifestacja przebiegała spokojnie. Marsz, który uformował się przed gmachem Sejmu przeszedł ul. Matejki, dalej Alejami Ujazdowskimi do Placu Trzech Krzyży, a następnie Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem do Placu Zamkowego. Stamtąd uczestnicy Marszu udali się na mszę św. do archikatedry św. Jana.

W trakcie przemarszu przez stolicę jego uczestnicy robili cztery postoje m.in. przy pomniku prymasa Stefana Wyszyńskiego oraz przed Pałacem Prezydenckim, gdzie Marsz spotkał się z kilkudziesięcioosobową grupą osób, które od wielu tygodni manifestują w tym miejscu, domagając się "godnego upamiętnienia" ofiar smoleńskiej katastrofy. Obecni przed Pałacem wnieśli wtedy w górę kilkadziesiąt małych drewnianych krzyży i zapalili znicze.

W trakcie półgodzinnych postojów uczestniczy Marszu słuchali wygłaszanych przez megafon prelekcji m.in. na temat "trudnej" sytuacji w Polsce, słabości polskiej armii czy niebezpieczeństw, jakie płyną z faktu podpisania przez Polskę Traktatu Lizbońskiego.

W pochodzie niesiono krzyże, święte obrazy, narodowe flagi oraz liczne transparenty m.in. z napisami: "Biada tym, którzy zabraniają Jezusowi być Królem Polski", "Polsko dokonaj intronizacji", "Biskupi - otwórzcie drzwi Jezusowi Królowi Polski".