W przyszłym tygodniu rozpocznie się akcja odholowywania dwóch barek ze stopnia wodnego Dąbie w Krakowie. Na początku września urwały się z cum i uderzyły w most, blokując przepływ wody przez śluzy. Z powodu wysokiego poziomu Wisły wstrzymano się z ich usuwaniem, ale teraz - po opadnięciu rzeki - będzie można przystąpić do pracy.

Zobacz również:

Najpierw pod wodę zejdą nurkowie. Wstępnie na wtorek zaplanowano, że sprawdzą stan barek w tej części, która jest niewidoczna ze stopnia wodnego. Przy ograniczonej widoczności - bo Wisła jest zamulona - muszą znaleźć odpowiedzi na kilka pytań.

Czy te barki są ze sobą w jakiś sposób złączone, czy nie zostały zasypane piaskiem, a jeżeli tak, to w jakiej części, czy nie zostały przez przypadek zaklinowane jakimiś drzewami, które tam mogły przypłynąć i czy odciąganie tych barek może się odbyć w sposób bezpieczny dla naszego stopnia Dąbie - mówi Tomasz Sądag z zarządu gospodarki wodnej w Krakowie.

Jego zdaniem, najprostszym rozwiązaniem będzie własnie odholowanie barek. Może się jednak zdarzyć, że trzeba je będzie najpierw rozciąć pod wodą. Wtedy cała operacja wydłuży się i będzie dość kosztowna.