W przyszłym tygodniu Sejm zajmie się projektem ustawy umożliwiającym wprowadzenie zarządu komisarycznego w Instytutach Medycznych przynoszących straty – ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Burzyńska. Według Ministerstwa Zdrowia nowe przepisy mają być lekiem na kłopoty finansowe służby zdrowia. Dyrektorzy instytutów twierdzą, że jego wprowadzenie ograniczy zarówno przyjmowanie pacjentów, jak i prace badawcze.

Sejmową ścieżkę pracy nad projektem wybrano przede wszystkim dlatego, że jest szybsza i nie wymaga konsultacji. Politycy nie przejmują się protestami Naczelnej Rady Lekarskiej i przekonują, że wybrane przez nich rozwiązanie jest po prostu skuteczniejsze.

Nowe przepisy mają w założeniu zdyscyplinować osoby zarządzające instytutami. Jeśli placówka przyniesie 20-procentową stratę, to jej dyrektor będzie musiał zawiadomić ministra zdrowia i przedstawić mu plan ratunkowy. Gdy tego nie zrobi, zarząd komisaryczny może zostać wprowadzony do instytutu nawet na 2 lata.

Kolejny zapis umieszczony w projekcie, który budzi kontrowersje środowiska medycznego to obniżenie wymagań stawianych szefom Instytutów Medycznych. Po wprowadzeniu nowych przepisów placówkami tego typu będą mogli kierować już nie tylko doktorzy, ale także magistrzy. Środowisko protestuje przeciwko wprowadzaniu takich zmian, a ministerstwo przekonuje, że dzięki nim zarządzaniem będzie mógł zająć się menadżer znający się na finansach.

Choć protesty związane z kontrowersyjnym projektem rozpoczęły się już pod koniec 2012 roku, nic nie wskazuje na to, żeby Ministerstwo Zdrowia miało zmienić zdanie na temat przeciwników ustawy. Dyrektorzy Instytutów Medycznych boją się o swoje stołki. Dlatego protestują - mówił w rozmowie z naszym reporterem Mariuszem Piekarskim wiceszef resortu zdrowia Sławomir Neumann. Chcemy mieć straszak na tych ludzi, którzy mają dobrze zarządzać w naszym imieniu - podkreślał.

(MN)