Sprzeczne informacje przekazują przedstawiciele polskich władz o ewentualnym opóźnieniu terminu wprowadzenia wiz dla sąsiadów ze Wschodu. Tymczasem Bruksela zarzuca Polsce niewypełnienie zobowiązań w tej sprawie.

Zgodnie ze zobowiązaniami wobec Piętnastki od 1 lipca Polska powinna wprowadzić wizy dla Ukraińców, Białorusinów i Rosjan. Tymczasem w wywiadzie dla internetowej gazety "Ukraińska Prawda" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec przyznał, że najprawdopodobniej termin ten ulegnie opóźnieniu.

To nie jest stanowisko Polski - skomentował tę wypowiedź minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Według szefa polskiej dyplomacji harmonogram wprowadzenia wiz nie ulegnie zmianie.

Komisja Europejska uważa, że Polska po prostu nie przygotowała się odpowiednio do wprowadzenia wiz. Nie ma odpowiedniej liczby konsulatów w Rosji, na Białorusi oraz Ukrainie. Brakuje również systemu komputerowego, który łączyłby istniejące konsulaty z centralą w MSZ. Brakuje ponadto drukarek do drukowania wiz oraz sprzętu do sprawdzania, czy dokumenty nie zostały sfałszowane.

Do Brukseli docierają niepokojące sygnały, że wizy zostaną wprowadzone dopiero w październiku, a nawet w styczniu przyszłego roku. Komisja Europejska uważa, że nie wykonaliśmy naszych zobowiązań, a takie opóźnienie pociągnie za sobą w pierwszej kolejności list ostrzegawczy komisarza ds. poszerzenia.

Następnie opóźnienie zostanie odnotowane w jesiennym raporcie, oceniającym przygotowanie Polski do członkostwa. Jeśli system wiz nie będzie funkcjonował 1 maja przyszłego roku, to Warszawa musi się liczyć z Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu, czyli wysokimi karami pieniężnymi.

08:10