Zakończyła się głodówka prowadzona przez osiem kobiet w Urzędzie Gminy w Darłowie w województwie zachodniopomorskim. Prowadzące od trzech tygodni protest w obronie Zespołu Szkół w Dąbkach kobiety opuściły budynek urzędu gminy.

Kobiety zapowiadają, że to nie koniec walki o szkołę. Na sesji rady gminy, miejscowi radni nie zgodzili się bowiem wycofać z pomysłu likwidacji szkoły w Dąbkach. Głodujące kobiety powiedziały, że szkoda im zdrowia w sytuacji, gdy wójt i radni wcale nie chcą ich wysłuchać.

W poniedziałek delegacja protestujących wybiera się do Szczecina do wojewody zachodniopomorskiego.

Kobiety nie wykluczają również zaskarżenia przyjętych 5 kwietnia uchwał o likwidacji szkół w Dąbkach do sądu administracyjnego.

Wójt Franciszek Kupracz, komentując opuszczenie sali konferencyjnej przez głodujące, powiedział, że "problem zostaje, ale cieszy się, że panie będą w domu i będą zdrowe".

Rada Gminy odrzuciła wniesione przez wójta projekty uchwał uznające za zasadne skargi Związku Nauczycielstwa Polskiego i rodziców na decyzje z 5 kwietnia likwidujące szkołę podstawową i gimnazjum w Dąbkach. Skargi dotyczyły m.in. nieskutecznego powiadomienia rodziców o likwidacji placówki.

Rada przyjęła też uchwałę aprobującą przekazanie nieruchomości i majątku szkoły w Dąbkach Stowarzyszeniu Rozwoju Szkoły "Szansa" w Jeżyczkach. Ma się to stać 1 maja.

Radni pozytywnie odnieśli się również do oferty Stowarzyszenia Rozwoju Szkoły "Szansa" w Jeżyczkach na prowadzenie szkoły w Dąbkach.

Wyliczone przez wójta na 17 tys. zł koszty protestu głodowego nie zostaną pokryte z budżetu gminy. Rada odrzuciła projekt takiej uchwały. Wójt powiedział, że wobec takiej decyzji wystawi protestującym fakturę.