Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza, czy podczas przyznawania koncesji na wydobycie gazu łupkowego dochodziło do korupcji - ustalił reporter RMF FM Roman Osica. Od listopada trwa kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego w resorcie środowiska oraz w firmach, które dostały koncesje na jego wydobycie. Pierwsze ustalenia pokazują, że koncesjonariusze nie wywiązują się z podjętych zobowiązań, a Ministerstwo Środowiska nie upomina się o dokumenty, które powinno dostawać.

Wszystkie 9 firm podpisując koncesje na poszukiwanie gazu łupkowego zobowiązały się do składania raportów z każdego etapu swojej działalności. Przykładowo, po etapie prac geologicznych - właściciel koncesji powinien złożyć sprawozdanie w resorcie środowiska z wykonanych konkretnych prac. Tak się jednak nie dzieje. Jak dowiedział się nieoficjalnie nasz reporter, żadna z firm nie składa obowiązkowych sprawozdań. Ministerstwo nie upomina się o te dokumenty, dlatego pojawił się zarzut złego nadzoru ministra nad wykonaniem koncesji.

CBA oficjalnie przyznaje tylko, że trwa kontrola w tej sprawie. Planowany termin jej zakończenia przypada na 19 lutego - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Według naszych informacji, biuro ustala także okoliczności samego wydawania koncesji. Funkcjonariusze sprawdzają, czy przydzielanie ich konkretnym firmom odbyło się zgodnie z prawem i czy nie doszło do korupcji. Na odpowiedź na to pytanie trzeba poczekać do zakończenia kontroli.

Rzecznik ministerstwa środowiska bagatelizuje doniesienia o nieprawidłowościach przy koncesjach na gaz łupkowy. Paweł Mikusek zaprzecza zdecydowanie by firmy, które otrzymały koncesje zwlekały ze sprawozdaniami. Przyznaje jednak, że resort ma zastrzeżenia do ich jakości. Są niepełne i rzeczywiście chcielibyśmy, żeby to było lepiej zorganizowane - powiedział Mikusek.

Resort planuje wkrótce ogłosić założenia do nowej ustawy, która ma zobowiązać koncesjonariuszy do bardziej rzetelnych raportów.