Temat sejmowej komisji śledczej badającej wpływ służb specjalnych na media powraca razem z raportem prokuratorów na temat 600 śledztw prowadzonych wobec dziennikarzy od 1990 roku. O ich zestawienie śledztw prosił Konwent Seniorów przy okazji dyskusji nad powołaniem komisji śledczej do spraw wpływu służb specjalnych na media.

Przypomnijmy, wnioski o powołanie komisji są dwa: złożone przez Platformę Obywatelską i PiS. Powstaje jednak pytanie, czy warto powoływać komisję śledczą, która miałaby badać tak ogromny zakres spraw?

Przyszły szef klubu PiS Marek Kuchciński przypomina, że wniosek PiS-u o zbadanie wszystkiego, co może dowodzić wpływu służb specjalnych na media, był odpowiedzią na wniosek Jana Rokity dotyczący rzekomego inwigilowania dziennikarzy ”Rzeczpospolitej” na zamówienie Lecha Kaczyńskiego.

Z taką inicjatywą wystąpiła Platforma Obywatelska, ale atakując prezydenta Polski. Uznaliśmy, że jeżeli rzeczywiście trzeba wyjaśnić sprawę udziału dziennikarzy w tym całym obszarze inwigilacji, to trzeba do sprawy podejść całościowo. To ma sens - zapewnia.

Ale czy faktycznie ma sens liczenie na to, że komisja śledcza zdoła zbadać blisko 600 spraw z udziałem dziennikarzy? Myślę, że powinniśmy objąć tę całą liczbę. Choć na pewno będzie jakaś hierarchizacja - uważa Kuchciński.

Wg zapowiedzi Kuchcińskiego komisja śledcza ds. mediów powinna powstać już w sierpniu; jeśli miałaby zbadać wszystko, swoją pracę skończy około 2030 roku.