Ponownie rusza proces 75-letniego Feliksa S., wędkarza znad Kanałku Żerańskiego, oskarżonego o przekroczenie granic obrony koniecznej. Warszawski sąd okręgowy po raz trzeci będzie rozstrzygał, czy wędkarz chciał zabić trenującego tam kajakarza, czy też bronił się przed atakiem.

Dwa poprzednie wyroki zostały uchylone. Feliks S. nie przyznaje się do tego, że chciał zabić. 16 października 2000 r. nad Kanałkiem Żerańskim w Warszawie Feliks S. ugodził śmiertelnie scyzorykiem Damiana Ś., jednego z kajakarzy, z którymi wcześniej wdał się w sprzeczkę. Powodem było to, że przepłynęli kajakami w pobliżu jego wędki.

Konflikt między wędkarzami a trenującymi na kanałku kajakarzami trwał od dawna, już wcześniej dochodziło do utarczek między zwaśnionymi stronami. Bezsporne jest to, że w efekcie sprzeczki kajakarz Damian Ś. podpłynął do brzegu, wysiadł z łodzi i podbiegł do wędkarza. Co do dalszego przebiegu wydarzeń oskarżony i prokuratura się różnią.