Do domów mogą wrócić kolejni mieszkańcy budynku przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie. To lokatorzy dwóch z trzech klatek bloku ewakuowanego po osunięciu gruntu. Do tej pory, po katastrofie na budowie metra do swoich pomieszczeń mogli wrócić pracownicy biurowca i mieszkańcy jednej z klatek budynku.

O tym, że budynek jest stabilny, poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dodała, że decyzję ws. zasiedlenia kolejnych mieszkań podjęła inspekcja nadzoru budowlanego. Podkreśliła, że przy jednej z klatek będą jeszcze trwały prace, dlatego jej mieszkańcy będą mogli wrócić do domów prawdopodobnie we wtorek lub w środę.

Władze miasta tłumaczą, że w bezpośrednim sąsiedztwie budynku wciąż są prowadzone prace. Dyrektor budowy metra Jerzy Lejk twierdzi, że te roboty byłyby dla tych mieszkańców uciążliwe, dlatego lepiej będzie, jeśli wrócą do siebie dopiero za kilka dni. W czasie prowadzenia prac będą różnego rodzaju odgłosy. Będzie mogło to powodować dyskomfort dla mieszkańców - wyjaśnia.

W budynku nadal nie ma jednak gazu. Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że zostanie on podłączony najprawdopodobniej dopiero we wtorek. W związku z tym wykonawca II linii metra wypłaci rekompensatę w wysokości tysiąca złotych osobom, które wrócą do mieszkań. Kwota będzie przypadała na jedno mieszkanie. Pozostałe media, centralne ogrzewanie - są już podpięte do budynku.

W ewakuowanym budynku mieszkalnym jest 58 mieszkań - zasiedlonych ponownie może być 36. Część osób chce wrócić, ale nie wiemy, czy wszyscy - ustalą to ze wspólnotą mieszkaniową - zaznaczyła prezydent Warszawy. Podkreśliła także, że wykonawca pokryje szkody w mieszkaniach związane z osunięciem ziemi.

Gronikiewicz-Waltz powiedziała, że na razie harmonogram budowy centralnego odcinka II linii metra się nie zmienił. Na razie generalny wykonawca nie składał takich propozycji - powiedziała.

Osunęło się 400 metrów sześciennych ziemi

400 metrów sześciennych ziemi osunęło się ponad tydzień temu niedaleko dwóch bloków w pobliżu Świętokrzyskiej i Szkolnej. Konieczna była ewakuacja około stu osób. Kazali nam uciekać w pośpiechu. Mówili, że jest zagrożenie życia - opowiadali mieszkańcy. 

Przyczyny osunięcia ziemi badają cztery niezależne instytucje. Przy klatce, do której mieszkańcy nie mogą jeszcze wrócić, grunt jest stabilizowany na głębokości pięciu metrów pod fundamentami.