Dziś dowiedzieliśmy się, że do końca roku musimy opuścić halę - twierdzą kupcy z gdańskiej Gildii. Prawie 300 handlowców oskarża władze Gdańska o arogancję i unikanie rozmów. Jednak o tym, że działka, na której stoi hala została sprzedana, wiadomo od kilku miesięcy. Ma na niej powstać m.in. centrum kongresowe.

Kupcy handlują w tym miejscu od 20 lat i nie chcą się wyprowadzić. Twierdzą, że termin opuszczenia terenu to dla nich nowość. Miejscy urzędnicy tłumaczą jednak, że handlujący już od 2006 roku wiedzą o terenie zastępczym, na który się zgodzili.

Negocjacje idą niezwykle opornie, nie z naszej winy - mówi Antoni Pawlak z magistratu. Szef spółki Gildia jest natomiast zasypany korespondencją z miastem.

Pismo goni pismo, a czas ucieka. Kupcy zapowiadają, że się nie wyprowadzą, a miasto, że nie odpuści. Szykuje się więc kolejna bitwa o kupiecką halę.