Zaginięcie szyfranta wywiadu wojskowego nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa - uważa szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Stanisław Rakoczy. Komisja spotkała się z szefem Służby Wywiadu Wojskowego pułkownikiem Radosławem Kujawą, który miał udzielić posłom informacji na temat tajemniczego zniknięcia wojskowego.

Według członka komisji Janusza Zemke, badane są wszystkie wątki związane z zaginięciem, ale zgodnie z najbardziej prawdopodobną hipotezą, chorąży miał poważne problemy zdrowotne. Głos w sprawie zabrał również premier Donald Tusk. Wszystkie znaki mówią raczej o źródłach - powiedziałbym - osobistych i prywatnych, a nie agenturalno-sensacyjnych i... niestety raczej przykre zdarzenie o podłożu osobistym - stwierdził:

Obawy w związku ze zniknięciem Stefana Zielonki są jednak poważne, bowiem 52-letni wojskowy miał dostęp do najściślejszych tajemnic wywiadu. Sam fakt może mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa, dla bezpieczeństwa także określonych osób wykonujących ważne zadania - mówił przed spotkaniem z szefem SWW Jarosław Zieliński, członek komisji ds. specsłużb:

A chodzi o agenturę. Z dotychczasowych informacji wynika, że Zielonka miał szczegółową wiedzę na temat polskich agentów za granicą. Gdyby taką wiedzę przejął obcy wywiad, skutki byłyby fatalne.

Stefan Zielonka zniknął prawie miesiąc temu w Warszawie. Obecnie poszukują go zarówno tajne służby, jak i policja. Śledczy nie wykluczają żadnej z możliwych wersji zaginięcia: od przypadkowej śmierci aż po zdradę państwa. Najczarniejszy scenariusz zakłada właśnie tę drugą opcję. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marka Smółki: