Funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej nie mogą narzekać na brak pracy. Fotoradary ustawione tydzień temu na dwóch skrzyżowaniach zrobiły aż 2,5 tysiąca zdjęć łamiącym przepisy kierowcom. Wkrótce w tropieniu jeżdżących po stolicy piratów pomoże jeszcze inna broń - kaskadowa kontrola prędkości.

Na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Dickensa zrobiono w tydzień 1821 zdjęć. Połowa sfotografowanych przez radar kierowców łamała zakaz jazdy na czerwonym świetle. Pozostali nie przestrzegali ograniczeń prędkości. Na drugim skrzyżowaniu - ulic Niepodległości i Batorego - nowe fotoradary miały zdecydowanie mniej pracy. Zrobiły w sumie 619 zdjęć.

W przyszłym tygodniu urządzenia do fotografowania łamiących przepisy kierowców zaczną działać na skrzyżowaniu 2 warszawskich ulic - Ostrobramskiej i Fieldorfa. Kilkanaście dni później powinny ruszyć kaskadowe kontrole prędkości. Strażnicy ustawią na danym odcinku jeden samochód z radarem, a za 500 metrów kolejny. Najpierw trzeba te miejsca oznakować -  mówi w rozmowie z Pawłem Świądrem Zbigniew Kąkol ze straży miejskiej. Podkreśla, że do kierowców musi docierać informacja, na jakim odcinku mogą spodziewać się nowej formy kontroli.

Kaskadowych pomiarów prędkości spodziewać się można między innymi na ulicy Puławskiej przy skrzyżowaniu z Poleczki, w Dolinie Służewieckiej i na Wisłostradzie.