Dwaj nieumundurowani policjanci zostali zaatakowani przez grupę kibiców, gdy próbowali zatrzymać samochód do kontroli. Do zdarzenia doszło po drugoligowym meczu Jagiellonii z Lechią Gdańsk w Białymstoku.

Policjanci zatrzymali przy wyjeździe ze stadionu busa; chcieli sprawdzić co znajduje się wewnątrz. Jak się okazało w części bagażowej jechała kobieta, która wyskoczyła z samochodu i zaczęła uciekać. Policjanci ruszyli w pościg. Kiedy ją zatrzymywali, ta podniosła alarm, że ktoś ją bije.

Do szamoczących się podbiegła grupa wracających z meczu kibiców. Wtedy jeden z kibiców uderzył policjanta, po czym grupa wsiadła do samochodu i odjechała z piskiem opon. Do tej pory nie zostali zatrzymani. Świadkowie zdarzenia twierdzą jednak, że policjanci nie wylegitymowali się i całe zdarzenie wyglądało na chuligański atak.