Komenda Główna Policji chce by nieprawidłowości, o których w raporcie dotyczącym modernizacji policji napisała NIK, zbadała prokuratura. Wkrótce dokumenty w tej sprawie mają trafić do prokuratury.

Decyzję taką podjął komendant główny policji Andrzej Matejuk. Ustosunkowaliśmy się do zarzutów NIK już w styczniu. Najwyższa Izba Kontroli, mimo że jak zaznaczyła w swoim raporcie - stwierdziła nieprawidłowości podczas procesu modernizacji policji - nie zdecydowała się powiadomić o tym prokuratury. My chcemy jednak, by prokuratura zajęła się tą sprawą i poddała ją ocenie prawnej - powiedział rzecznik szefa policji Mariusz Sokołowski.

Jak dodał, w ocenie KGP zarzuty stawiane przez kontrolerów są bezzasadne, a NIK analizując realizację ustawy o modernizacji policji nie wzięła pod uwagę uwarunkowań finansowych i kryzysu, który w 2009 r. dotknął także tę formację.

Środowy "Dziennik. Gazeta Prawna" podał, że kontrolerzy NIK analizując efekty funkcjonowania ustawy o modernizacji policji, stwierdzili nieprawidłowości w KGP. Według gazety jednym z najbardziej kuriozalnych zakupów wskazanych przez NIK jest wydanie 8 mln zł na komputery bez równoczesnego zakupu aplikacji "System Wspomagania Policji", która miała na nich działać. Aplikacji nie kupiono - jak zaznacza "DGP", powołując się na raport NIK - z powodu kryzysu i sprzęt trafił do magazynów.

Gazeta zaznacza, że nastąpiło to już za czasów obecnego szefa policji Andrzeja Matejuka, który objął to stanowisko 6 marca 2008 r.

Według dziennika zdaniem NIK w KGP mógł działać też mechanizm korupcji. Świadczyć o tym ma sposób odbierania zamówionego sprzętu. Jako przykład podano zakupu umundurowania dla policjantów - odbywało się to bez oceny jakości.