Wojewoda śląski Marek Kempski chce odwołania swego zastępcy. Nie
potwierdził jednak, że skierował w tej sprawie wniosek do premiera.
Kempski zarzuca Anrzejowi Gałażewskiemu bezczynność i "chowanie się za
plecami innych" w czasie blokowania torów przez "Solidarność".
Wywodzący się z Unii Wolności Gałażyński podczas nieobecności
Kempskiego w kraju nie zdecydował się na użycie siły wobec
protestujących związkowców. Swoją decyzję uzasadnił tym, że
"Solidarność" jest częścią rządzącej koalicji. Kempski mówi po prostu:
prawo musi być przestrzegane. Kilka miesięcy temu wojewoda zadecydował
o usunięciu blokad dróg, zorganizowanych przez rolnicze związki.
Wojewoda jest także niezadowolony z działań policji. Jego zdaniem ta
powinna reagować kiedy łamane jest prawo, a nie czekać na decyzje
innych.