Brak odpowiedniego systemu komputerowego na granicach - taki wniosek ma się znaleźć w raporcie unijnym o stanie przygotowań Polski do wejścia do UE. Wiadomo także, że Polska ślamazarnie wywiązuje się z deklaracji, że uszczelni swoją wschodnią granicę, wkrótce także granicę Unii.

Straż graniczna – jak dowiedział się reporter RMF - nie przewiduje przenoszenia funkcjonariuszy z zachodu na wschód. Liczbę pograniczników – jak mówią przedstawiciele Komendy Głównej Straży Granicznej - regulujemy w sposób naturalny, nie przyjmując nowych osób do pracy na granicy zachodniej. Takie przeszeregowania będą wchodzić w grę dopiero, gdy wejdziemy do układu z Schengen, czyli gdy całkowicie znikną granice z Unią.

Minister Janik chwalił się natomiast, że z powodzeniem umacnia wschodnią granicę, zatrudniając w tym roku 1300 nowych funkcjonariuszy, którzy trafili już do 4 wschodnich strażnic.

Mniej optymizmu przejawia natomiast Związek Zawodowy Strażników Granicznych, który zwraca uwagę na pewien ważny fakt: W budżecie straży granicznej nie ma środków na przyjęcie tych nowych funkcjonariuszy. Zostały one przyznane i istnieją na papierze w ramach rezerwy celowej.

Związkowcy wystosowali w tej sprawie pismo do premiera i dwóch sejmowych komisji. Podobno jest już odzew i komisja spraw wewnętrznych ma złożyć wniosek o przesunięcie środków.

07:30