Komisja Europejska pozwała Polską do Trybunału Unii Europejskiej w związku z utrudnianiem ciężarówkom korzystania z całej sieci dróg. "Działanie Brukseli jest absolutnie w interesie polskich transportowców" – powiedział naszej dziennikarce Tadeusz Wilk, dyrektor departamentu transportu w zrzeszeniu polskich przewoźników drogowych.

Polskie władze twierdzą, że chronią drogi przed ich rozjechaniem przez ciężkie pojazdy. Jednak jak argumentują przewoźnicy, nośność drogi w Polsce nie zależy od parametrów budowlanych, ale od tego, kto taką drogą zarządza.

Jeżeli nawet droga spełnia normy budowlane, ale zarządza nią powiat, to niejako z urzędu mogą po niej jeździć tylko ciężarówki lżejsze, o nacisku 8 ton.

Jeżeli drogą zarządza wojewoda - to ta sama droga dopuszcza nacisk 10 ton. 

Ta sytuacja z dopuszczeniem do dróg nie jest obecnie dobra dla przewoźników. Transportowcy nie mogą na całej sieci dróg dojeżdżać do różnego rodzaju zakładów, czy nawet własnych baz, bo przecież nie leżą one przy autostradach - mówi Wilk.

Dotyczy to także niektórych odcinków dróg przy wschodniej granicy. Na przejazd w takim wypadku konieczne są specjalne zezwolenia, co oczywiście dla transportowców oznacza dodatkową biurokrację i straty.

Od wielu lat z tym walczymy, wielokrotnie apelowaliśmy do polskich władz w tej sprawie. Dobrze, że zajęła się tym Bruksela - mówi Wilk.

(mal)