W sondażowym wyścigu prezydenckim walka trwa łeb w łeb, procent w procent; Donald Tusk i Lech Kaczyński zbliżają się do siebie na wyciągnięcie ręki. Choć w większości nieznacznie wygrywa kandydat PO, są i takie, które wróżą sukces politykowi PiS-u.

Najprawdopodobniej pierwsze sondażowe wyniki wyborów będą tak zbliżone do siebie, że żaden z kandydatów nie będzie mógł w niedzielę tuż po godz. 20 powiedzieć, że wygrał wybory. Choć jeszcze niedawno wydawało się, że Tusk nie powinien mieć z tym większych problemów.

Różnica między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim wyraźnie się spłaszcza. O ile w pierwszym tygodniu po I turze mieliśmy wyraźną przewagę Tuska, to w drugim do ofensywy przeszedł sztab Lecha Kaczyńskiego i efektem było zbliżenie się do Tuska – mówi socjolog Marcin Palade.

Dlatego też nikt nie podejmuje się odpowiedzi, kto wygra; tym bardziej, że wyborcy często podejmują decyzję w ostatniej chwili. Nie sposób więc powiedzieć, czy sondażowe zbliżenie jest korzystne dla Tuska – bo mobilizuje jego elektorat, czy dla Kaczyńskiego - bo popchnie do urn tych, którzy dotąd uznawali, że postawienie na niego oznacza stratę głosu.