15 stycznia Sąd Okręgowy w Gliwicach ogłosi wyrok w sprawie katastrofy w rudzkiej kopalni Halemba. W 2006 roku w wyniku wybuchu metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników. Orzeczenie zapadnie po ponad sześciu latach procesu.

Sąd zakończył wysłuchiwanie "ostatniego słowa" oskarżonych po czym poinformował strony, że wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.

Proces ruszył w listopadzie 2008 roku. Sprawa była rozpoznawana na blisko 150 terminach rozpraw, na których przesłuchano 349 osób. Zgromadzono 66 tomów akt. Na ławie oskarżonych zasiada 17 mężczyzn, którym prokuratura zarzuca łamanie przepisów i zasad sztuki górniczej. Jest wśród nich b. dyrektor Halemby Kazimierz D.

Prokurator zażądał 7 lat więzienia dla Kazimierza D. i 8 lat pozbawienia wolności - także bez zawieszenia - dla b. szefa działu wentylacji w Halembie Marka Z.

Chce też, by sąd na kilka lat zakazał im sprawowania funkcji związanych z bezpieczeństwem w górnictwie.

Dla pozostałych 15 oskarżonych prokurator domaga się kar od pół roku do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. Chce też, by sąd wymierzył im grzywny.

Zarówno oskarżeni, jak i ich obrońcy wnieśli o uniewinnienie. Ich zdaniem, w aktach sprawy brak jest wystarczających dowodów do skazania.

Katastrofa w Halembie była największą tragedią w polskim górnictwie od blisko 30 lat. Doszło do niej 21 listopada 2006 roku podczas likwidowania ściany wydobywczej 1030 m pod ziemią. Z powodu zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym, po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc największe spustoszenie i zabijając większość ofiar tragedii.

(j.)