Wprowadzenie kadencyjności w samorządach w wyborach bezpośrednich jest najlepszym z możliwych rozwiązań; już dawno powinno być wprowadzone - mówiła premier Beata Szydło. Z kolei wicepremier Jarosław Gowin w wywiadzie dla rp.pl stwierdził, że jest zaskoczony chęcią zmiany ordynacji już od najbliższych wyborów.
Kiedy będzie projekt, będziemy dyskutować o jego szczegółach. Natomiast, jeżeli mam wyrazić swoje zdanie, to uważam, że wprowadzenie kadencyjności w samorządach w wyborach bezpośrednich jest najlepszym z możliwych rozwiązań; już dawno powinno być wprowadzone - podkreśliła na konferencji prasowej szefowa rządu.
Mówię to z własnego doświadczenia jako samorządowiec - podkreśliła Szydło pytana o zapowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą zmian w samorządowej ordynacji wyborczej.
Chodzi m.in. o wprowadzenie kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
W niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chciałby, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 r. odbyły się według nowych zasad. Poza wprowadzeniem kadencyjności chodzi też m.in. o przezroczyste urny w lokalach wyborczych.
Zaskoczyła mnie deklaracja zmiany ordynacji samorządowej już od najbliższych wyborów. To jest w oczywisty sposób sprzeczne z zasadą niedziałania prawa wstecz - ocenił natomiast w wywiadzie dla rp.pl wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Zaskoczyła mnie ta deklaracja, że to będzie obowiązywało od kolejnych wyborów - powiedział wicepremier. W jego opinii byłoby to "w oczywisty sposób sprzeczne z zasadą niedziałania praw wstecz". Dodał, że rozmowy na ten temat rozpoczną się w "najbliższych dniach". To, że dotychczasowi wójtowie czy prezydenci, którzy już pełnią te funkcje przynajmniej dwie kadencje, nie mogliby startować, wydaje mi się niedobre - mówił Gowin. Dodał, że jest ciekaw opinii ekspertów PiS-u na ten temat.
Gowin podkreślił, że jest zwolennikiem dwukadencyjności w samorządach, ale pod warunkiem "wydłużeniu długości kadencji do pięciu lat". Tak przewiduje program nie tylko Polski Razem, ale też wspólny program, który przygotowaliśmy z PiS-em i Solidarną Polską przed wyborami samorządowymi w 2014 roku - przypomniał.
Dwukadencyjność ma wielki atut: po dwóch kadencjach doświadczeni samorządowcy siłą rzeczy będą przechodzili do polityki ogólnopolskiej podnosząc jakość tej polityki - argumentował wicepremier.
(mpw)