Prezes Lotniska Kielce przesłał do sądu gospodarczego wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Ma ona prawie 800 tysięcy złotych długu. Jej konta zostały zajęte przez komornika.
Na spółce ciążą wieloletnie zaległości podatkowe. Zadłużenie powstało w roku 2007. Wynika z niepłacenia podatku od nieruchomości na rzecz gminy Masłów. Wówczas wynosiło ono 471 tys. zł. Obecnie z odsetkami jest to blisko 800 tys. zł. Właściciele spółki, tj. samorząd województwa, gmina Masłów i Aeroklub Kielecki zdecydowali, że dodatkowych pieniędzy nie przekażą. To oznacza, że nie jest możliwe prowadzenie bieżącej działalności spółki - powiedział prezes zarządu Lotniska Kielce Robert Erdowski.
Zaległości podatkowe to kolejne z wieloletnich zaniedbań administracyjnych na lotnisku w podkieleckim Masłowie. Od września obecny prezes wyjaśnia kwestię wieloletniego wykorzystywania hangarów przez członków Aeroklubu Kieleckiego bez umów i opłat.
Według członka zarządu wojewódzkiego Jana Maćkowiaka, któremu podlega nadzór nad Lotniskiem Kielce, ogłoszenie upadłości jest teraz najlepszym wyjściem. Jest to słuszna decyzja, bo możliwości funkcjonowania spółki w obecnej formule już się wyczerpały. Nie ma sensu inwestowanie kolejnych pieniędzy w obiekt, którego tak właściwie nie chcą pozostali wspólnicy - powiedział.
Dodał, że lotnisko w Masłowie jest potrzebne regionowi, ale konieczne są inwestycje w infrastrukturę, która umożliwi wykorzystanie obiektu przez przewoźników. Chodzi m.in. o wydłużenie pasa startowego i zbudowanie systemów naprowadzania. W jego opinii samorząd województwa jako jedyny może sprostać temu zadaniu, wykorzystując unijną pomoc.
Zarząd województwa uważa, że konieczne jest jak najszybsze powołanie nowego podmiotu zarządzającego lotniskiem w Masłowie i zabieganie o nadanie mu statusu lotniska publicznego. Dzięki temu zmniejszą się m.in. zobowiązania podatkowe. Likwidacja spółki Lotnisko Kielce w Masłowie ułatwi także - ich zdaniem - zerwanie umowy na administrowanie lotnicze obiektem przez Aeroklub Kielecki, obecnie blokujący zmiany.